Maria Rogowska w roku Powstania Warszawskiego miała 8 lat. Mieszkała z rodzicami w domu dziadków ze strony mamy przy ulicy Poznańskiej, naprzeciwko stadionu Ożarowianki.

Maria z Rogowskich Wróbel

Opowiedziała nam to, co zapamiętała:

„Miałam 3 latka gdy z rodzicami przyjechałam do dziadków w Ożarowie gdyż pierwsza bomba jaka spadła na naszą dzielnicę Ochotę zburzyła nasz dom w Warszawie, w okolicach Placu Narutowicza.

W czasie okupacji wszystkie domy wzdłuż Poznańskiej były zajęte przez Niemców, myśmy też mieszkali w piwnicy, w budynkach gospodarczych i komórkach. Po Powstaniu Warszawskim, to te piwnice i komórki zapełniły się uciekinierami. U nas mieszkało kilkanaście  osób, tak samo u sąsiadów, m. in. u pana Kazimierza Lurczyńskiego.

Był początek października 1944 roku. Sąsiadce urodziło się dziecko. Mama, jej siostra i oczywiście ja, 8.letnia dziewczynka poszłyśmy z gratulacjami. Byłam pierwsza, zaspokoiłam ciekawość i wyszłam na szosę poznańską, przy której stał nasz dom. Popatrzyłam w prawo -pusto, popatrzyłam w lewo, w kierunku Warszawy i zobaczyłam tłum ludzi. Tu gdzie jest skręt na Bronisze był bardzo duży ostry zakręt. Zobaczyłam, jak wynurza się tłum ludzi zza zakrętu, z jakąś chorągwią, coś się dzieje. Pobiegłam przerażona do domu do ojca wołając: „ tato, tato, na zakręcie coś się stało, tyle ludzi idzie w naszą stronę, coś się dzieje”. Wyszliśmy z tatą zobaczyć co się stało i tato bez jednego słowa zaczął płakać. Pierwszy raz zobaczyłam łzy mojego ojca, byłam zaskoczona i zaniepokojona.

W tym czasie tłum przybliżył się do nas. Zobaczyłam, że na białym koniu jechał oficer z biało-czerwoną flagą, za nim szedł ksiądz  Za tym księdzem jechały dwie lub trzy bryczki, jak się okazało, z dowództwem Powstania, wyższymi oficerami,  a potem jechał jeszcze ktoś ze ścisłego dowództwa Powstania i z nim jechał też oficer niemiecki.

Minęło tyle lat a ja pamiętam ten obraz…”.

Maria z domu Rogowska, po mężu Wróbel, urodzona w 1936 roku w Warszawie, od 1939 mieszkanka Ożarowa.

[od WMOM]
2 października 1944 r. został zawarty w Ożarowie „Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie”.

3 października 1944 r. został utworzony przez Niemców na terenie Fabryki Kabli w Ożarowie obóz przejściowy dla jeńców.

4 października 1944 roku  gen. Tadeusz Bor Komorowski spotkał się z gen. Erichem von dem Bachem we dworze Reicherów w Ożarowie.

4 października 1944 r. o godzinie 10:00 pierwsze oddziały żołnierzy AK zaczęły wychodzić do niewoli w  zwartym szyku kierując się do Ożarowa.

5 października 1944 r. następuje wymarsz pozostałych oddziałów powstańczych.

Kolumna oddziałów powstańczych maszeruje 5 października 1944 roku do niewoli. ulicą Nowowiejską (w okolicach szpitala im. J. Piłsudskiego) z placu Politechniki, do obozu przejściowego w Ożarowie. Domena publiczna.

5 października 1944 r. na dworzec kolejowy w Ożarowie przywieziono pod eskortą samochodów generała Tadeusza Bora-Komorowskiego i  oficerów z Komendy Głównej. Pociągiem specjalnym wysłano ich do Oflagu 73 w  Langwasser pod Norymbergą.

6 października 1944 r. odszedł z Ożarowa pierwszy transport jeńców z Powstania.

7 października 1944 r. kolejny transport jeńców wyjechał z Ożarowa do obozów w Niemczech.

9 października 1944 r. o godzinie 7:00 opuszcza kwaterę przy ulicy Chmielnej w Warszawie tak zwany batalion osłonowy AK i wymaszerowuje do obozu w Ożarowie. Batalion ten składał się z 3 uzbrojonych kompanii AK w sile ok. 300 żołnierzy z batalionu „Kiliński” i ok. 120 z batalionu „Miłosz”.

Zbigniew Dębski, ppor. AK, ps. „Zbych-Prawdzic”, dowódca 7 drużyny 3 kompanii „Szare Szeregi-Junior” batalion AK „Kiliński”, nr jeniecki 298383 w swojej obszernej relacji z Powstania Warszawskiego napisał: ” 9 października opuściliśmy Warszawę tą samą drogą co oddziały ze Śródmieścia. Na placu przed Politechniką złożyliśmy broń. Jak zwykle była ona niekompletna lub uszkodzona. Ze względu na honorowe warunki kapitulacji jako ostatni oddział wychodzący z Warszawy mieliśmy możliwość wyjścia z naszą flagą narodową i z białą bronią. W naszej kompanii było 10 z białą bronią. Kolega miał szablę, inni mieli kordziki, bagnety. Na czele oddziału maszerował poczet sztandarowy z flagą, potem grupa z białą bronią, potem reszta kompanii”.

Szczegóły znajdą Państwo we wpisie Wirtualnego Muzeum Układ o zaprzestaniu działań wojennych i obóz jeniecki w Fabryce Kabli”.

Pani Maria Wróbel uzupełnia swoje wspomnienie:

„Szło bardzo dużo ludzi. Przez 3-4 dni. Do obozu w Fabryce Kabli.
Niemcy byli bardzo skrupulatni, każdego musieli odnotować. W Kablu pracowało wielu urzędników. Nie dawali rady zapisywać, więc powstańcy siedzieli i czekali na swoją kolej.
Wielu uciekało a mieszkańcy im w tym pomagali.

Zostawiali listy do bliskich.
Gdy już zostali spisani przez niemieckich urzędników, załadowani do wagonów i ruszyli pociągami do obozów, mój tato wysyłał pozostawione listy, karteczki z informacją, co się z nimi dzieje”.

Obóz przejściowy w Ożarowie Mazowieckim. 6 kompania batalionu Kiliński, Wawerczycy.
Autor nieznany. Po 9 października 1944 r.  Zdjęcie MPW-IN/4168 udostępnione przez Muzeum Powstania Warszawskiego.

WMOM dziękuje pani Marii Wróbel za podzielenie się wspomnieniami a panu Ireneuszowi Wrzodakowi, sołtysowi Ożarowa za organizację spotkania.

Powiązane zdjęcia:

Ten post ma jeden komentarz

  1. Robson

    Cenne wspomnienia, do Wszystkich…, pamiętajmy o interpretacji, to bardzo ważne….
    …”2 października 1944 r. w Ożarowie został zawarty UKŁAD O ZAPRZESTANIU DZIAŁAN WOJENNYCH W WARSZAWIE…”

Dodaj komentarz