Mieszkanka Ożarowa Mazowieckiego, Zofia Biernacka, urodzona 20 lipca 1928 roku odeszła 3 grudnia 2024 roku. To jedna z ostatnich uczestniczek walki z niemieckim okupantem w czasie II wojny światowej. Podobnie, jak zmarły w tym samym roku doktor Janusz Orsik, miała 96 lat.
W konspiracji (1939-1944) miała przydział do oddziału: VII Obwód „Obroża” (powiat warszawski) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej – 5 Rejon „Gątyń” (Piaseczno) – batalion „Krawiec” – 3. kompania – pluton 1708.
Kapitan Zofia Olbrysz-Biernacka pseudonim „Zosia”, „Teresa” była sanitariuszką w oddziale ppor. Stanisława Milczyńskiego ps. „Gryf”.
Otrzymała następujące odznaczenia:
- Krzyż AK nadany w Londynie 18.08.1971 r., nr 9563
- Krzyż AK nr 11126
- Warszawski Krzyż Powstańczy nadany 24.04.1995 r. , nr 13.95.5
- Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski nr 196-2007-6, nadany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej pana Lecha Kaczyńskiego
- Odznaka Pamiątkowa Akcji „Burza”
- Medal „Pro Memoria” nr 281/KU/05
- Krzyż Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość nadany w 2016 roku
Zofia Biernacka była członkiem honorowym Muzeum Powstania Warszawskiego.
Należała też do Związku Powstańców Warszawskich oraz była członkiem Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich (legitymacja nr 49).
Zofia Biernacka z domu Olbrysz tak o sobie pisała: „Od dziecka wychowywałam się w rodzinie patriotycznej. Ojciec, którego zamordowano w Katyniu, mówił często, że obowiązkiem jest służyć Polsce. Całe swoje życie poświęciłam pracy dla Ojczyzny (podobnie jak moi dwaj bracia)”.
Urodziła się w 1928 roku w Warszawie jako córka Marii z Mnichów i Feliksa Olbrysz. Miała dwóch starszych braci: . Zbysława ps. „Sęp” (1922- 2009), Waldemara Macieja ps. „Dąb” (1924-1999).
Bracia, podobnie jak ona, walczyli w konspiracji. Byli członkami „Kedywu” AK.
Zofia Maria Olbrysz wyszła za mąż za Józefa Biernackiego (1913-2000), lekarza weterynarii. Był on żołnierzem AK 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty.
Na stronie Muzeum Armii Krajowej, w dziale Baza Kresowych Żołnierzy AK znajdujemy w opisie struktur samoobrony na Wołyniu:
W Inspektoracie Rejonowym AK Łuck „Łuna” pod pozycją 26
Nieświcz: placówka powstała w marcu 1943 r. Na je czele stanął lekarz weterynarii por. Jan Drewniak „Huragan”, zastępcą był lekarz weterynarii Józef Biernacki „Kunigas”. W lipcu 1943 r. siły samoobrony wynosiły 100 ludzi. Nowym dowódcą został Anatol Ruebenbauer. Na początku roku pozostali w Nieświczu Polacy bronili się w murowanym kościele. Atak został odparty dzięki otrzymanej pomocy z sąsiedniej Antonówki Szepelskiej. Wówczas to ocalali Polacy wyjechali[214].
[214] M. Dębowska, op. cit., s. 353; R. Kucharski „Wrzos”, op. cit., s. 49-50; A. Peretiakowicz, Polska samoobrona…, s. 45-47, 62,
Józef Biernacki organizował służbę weterynaryjną w naszej gminie i poza nią (Pruszków). Siedziba mieściła się w tzw. agronomówce wybudowanej na rogu ulic Stanisława Kierbedzia i Jana Kilińskiego. Pomocnikiem pana Józefa Biernackiego był pan Kościuczyk, ojciec dr Krystyny Kościuczyk.
Zofia i Józef wychowali jedynego syna Macieja, którego żoną jest Grażyna.
W domu przy ulicy Cichej w Ożarowie mieszkali też rodzice Józefa: Michalina (1885-1976) i Zenon (1877-1968) Biernaccy. Michalina, Zenon, Józef i Zofia Biernaccy pochowani są na cmentarzu w Ołtarzewie.
Maria z Mnichów Olbrysz
Rodzice (Maria z Mnichów i Feliks) mieszkali w miejscowości Karczunek koło Pyr, na terenie obecnej dzielnicy Ursynów. Matka (zm. 1968 r.) była sanitariuszką i łączniczką w 1 Pułku Szwoleżerów i pracownikiem Szpitala Dziecięcego im. Karola i Marii na Lesznie w Warszawie.
Jeden z pawilonów Szpitala Dziecięcego im. Karola i Marii na Lesznie w Warszawie
Zdjęcie z artykuł Jerzego s. Majewskiego „Tutaj leczono szkarlatynę”Szpital Dziecięcy im. Karola i Marii (rodzice fundatorki) na Lesznie powstał w 1911 roku z fundacji Zofii Reginy Szlenkierówny, współtwórczyni nowoczesnego szkolnictwa pielęgniarskiego w Polsce. Wcześniej ufundowała ona też lecznicę na ulicy Ogrodowej 19 w Warszawie. Jej siostra Maria Anna, żona Stanisława Wyżgi, ufundowała szkołę rolniczą w Duboi koło Pińska. Brat Zofii i Marii, Karol Stanisław finansował studia wielu artystów polskich.
Szpital został zniszczony w czasie działań wojennych i nie został odbudowany.
Major Feliks Olbrysz
Ojciec, kapitan Feliks Olbrysz, syn Jana i Agnieszki z Sołtysików, urodzony 14 maja 1891 w Kosewie, gmina Pomiechowo, powiat warszawski.
Był uczestnikiem I wojny światowej. Brał udział w wojnie polsko –bolszewickiej 1920 roku. W Wojsku Polskim służył w Powiatowej Komendzie Uzupełnień Ciechanów (płatnik), w 1 pułku szwoleżerów i w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Od 1938 był oficerem gospodarczym w Pierwszym Pułku Radiotelegraficznym na Powązkach. Kapitan mianowany od 19 III 1939. Został zamordowany w Katyniu w 1940 roku.
Odznaczenia:
Krzyż Powstańczy I Korpusu,
Medal Polska Swemu Obrońcy 1918 – 1921 za udział w wojnie bolszewickiej,
Medal Za Wolność 1918 – 1928 1.Pułku Szwoleżerów – za udział w wojnie bolszewickiej,
Medal – brązowy i srebrny – Za Długoletnią Służbę 1939 r.,
Krzyż za Kampanię Wrześniową 1939 r. – Londyn, 15 VIII 1985 (nr leg. 9562).
W kwietniu 2006 roku w Niedzielnym Magazynie Parafialnym „Apostoł” nr 62 kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła w Pyrach ukazał się obszerny tekst poświęcony ojcu pani Zofii Biernackiej – Feliksowi Olbryszowi. Niestety parafia zmieniła stronę, na którą nie przeniosła archiwalnych treści. Korzystamy z zachowanych zapisów.
Feliks Olbrysz (1891-1940)
kpt. Feliks Olbrysz – zamordowany w Katyniu. Z kolekcji Zofii Biernackiej zdjęcie z Gazety Babickiej
Feliks Olbrysz, kapitan służby czynnej Wojska Polskiego (major rezerwy), urodził się 14 maja 1891 roku w Kosowie, gmina Pomiechowo, powiat warszawski. Polsce służył od 1914 r. w I Korpusie Polskim. Od stycznia 1919 roku w Pierwszym Pułku Szwoleżerów im. Józefa Piłsudskiego uzyskuje stopień porucznika w korpusie oficerów administracji (patent oficerski z 1.04.1933 r. podpisany przez MSW Józefa Piłsudskiego).
W swoim życiu miał dwie pasje: wojsko i zamiłowanie do ziemi. Jako nauczyciel pracujący w szkole w Paprotni był współorganizatorem Kółka Rolniczego „Paprotnia” i przyczynił się do jego rozwoju. Potwierdza to Centralne Towarzystwo Rolnicze w Warszawie (nr dz. 14-94 z roku 1924).
Tablica w kościele w Pyrach
W 1921 r., jako oficer Wojska Polskiego, dostał nadział ziemi w woj. wołyńskim za udział w wojnie z bolszewikami. Sprzedał ją i w zamian kupił gospodarstwo „Leonówek” koło Warszawy (dziś Dawidy Poduchowne, Warszawa, w połowie drogi między Pyrami a Piasecznem w kierunku na Lesznowolę). Dzięki takiej decyzji utrzymywał ścisły kontakt ze swym pułkiem. W „Leonówku” założył sad owocowy i zbudował szklarnie, w których uprawiał pomidory, co było ewenementem na ówczesne czasy.
Założył Spółkę Drogową i Wodną, przyczynił się do budowy drogi ze wsi Zgorzała przez Dąbrówkę do Puławskiej. Jednocześnie służył wiedzą i doświadczeniem okolicznym rolnikom, między innymi przez przeprowadzenie melioracji.
W 1922 roku Feliks wstąpił w związek małżeński z Marią Mnich – sanitariuszką, łączniczką Pierwszego Pułku Szwoleżerów, pracownicą Szpitala Dziecięcego im. Karola i Marii na Lesznie w Warszawie. Olbryszowie wychowali trójkę dzieci: Zbysława (ur. 1922), Macieja (ur. 1924) i Zofię (ur. 1928). Wspólnie prowadzili gospodarstwo będące wzorem nowoczesnych upraw sadowniczych i ogrodniczych.
Do 1933 roku Feliks Olbrysz służył w Pierwszym Pułku Szwoleżerów, a później w Pierwszym Pułku Radiotelegraficznym na Powązkach. Za ofiarną i długoletnią służbę wojskową został odznaczony Krzyżem Powstańczym I Korpusu. Za udział w wojnie bolszewickiej – medalami: Polska Swemu Obrońcy 1918 – 1921, Za Wolność 1918 – 1928 – 1-go Pułku Szwoleżerów oraz medalami – brązowym i srebrnym – Za Długoletnią Służbę 1939 r., Krzyżem za Kampanię Wrześniową 1939 r. – Londyn, 15 VIII 1985 (nr leg. 9562). W roku 1938 Feliks Olbrysz zostaje awansowany do stopnia Kapitana Wojska Polskiego.
W czasie kampanii wrześniowej 1939 dostał się do niewoli sowieckiej. Przebywał w obozie jeńców wojennych w Kozielsku, a na mocy rozkazów Stalina i Berii, z 3 kwietnia 1940 roku, został wywieziony do Katynia i tam zamordowany przez N. K. W. D.
Razem z innymi pomordowanymi ofiarami spoczywa we wspólnej mogile na cmentarzu wojennym w Katyniu (ekshumacja w 1943 r.).
Pierwsza wiadomość przesłana najbliższym z obozu
Ostatni list Feliksa Olbrysza z Kozielska. Z kolekcji Zofii Biernackiej zdjęcie z Gazety Babickiej
Zofia Biernacka ufundowała krzyż katyński z tabliczką poświęconą pamięci swojego ojca Feliksa. Znajduje się on na filarze w kościele NMP Królowej Apostołów w Ołtarzewie (dzielnica Ożarowa Mazowieckiego).
Upamiętnienia kapitana Feliksa Olbrysza
- Dąb pamięci w Dolince Służewieckiej w Warszawie
- Tablica Pamięci na Powązkach,
- Tablica Pamięci w Katedrze Polowej WP
- Tablica Pamiątkowa na ścianie kościoła pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Warszawie-Pyrach,
- Tablica Pamięci w kościele NMP Królowej Apostołów w Ołtarzewie (Ożarów Mazowiecki)
Upamiętnienie majora Feliksa Olbrysza ufundowane przez jego córkę Zofię Marię z Olbryszów Biernacką w kościele parafialnym NMP Królowej Apostołów w Ożarowie Mazowieckim-Ołtarzewie. Zdjęcia Kazimierz Stachurski
Wspomnieniami o swoim ojcu Feliksie Olbryszu podzieliła się z dziennikarzem Gazety Babickiej panem Marcinem Ładą, reprezentującym również Związek Oficerów Rezerwy RP.
W 2010 roku w Babicach Starych powstała Aleja Dębów Katyńskich. W 2020 roku zaproponowano pani Zofii Olbrysz zasadzenie dębu pamięci jej ojca. Pani Zofia Biernacka poprosiła aby zamiast dębu poświęconego jej ojcu posadzić dąb upamiętniający przyjaciela ojca, rtm. Józefa Szumskiego, który również został zamordowany w Katyniu a jego jedyny syn Tadeusz zginął w bitwie AK Grupy „Kampinos” w Budach Zosinych k. Jaktorowa.
Zacytujemy fragment teksu pana M. Łady dotyczący pani Biernackiej:
CÓRKA BOHATERA
Jedną z osób, które co roku odwiedzają naszą aleję jest por. Zofia Biernacka (de domo Olbrysz), sanitariuszka i żołnierz Powstania Warszawskiego, córka kpt. Feliksa Olbrysza zamordowanego w Katyniu.
Na jej prośbę upamiętniono dębem mjr. Józefa Szumskiego, dowódcę szwadronu Nowogródzkiej Brygady Kawalerii – przyjaciela rodziny Olbryszów. Dziś możemy powiedzieć przyjaciela aż po grób – obaj oficerowie – Feliks i Józef znali się przez wiele lat, przyjaźń zrodziła się między nimi podczas służby w 1. pułku szwoleżerów i mimo, że ich drogi służbowe później się rozeszły, nadal często się odwiedzali. Obaj zginęli w Katyniu.
– Mój ojciec Feliks ma już swój dąb pamięci w Dolince Służewieckiej w Warszawie i tablice pamięci na Powązkach i w Katedrze Polowej WP – mówi Zofia Biernacka. – Chciałam natomiast upamiętnić jego przyjaciela, który nie ma już dziś rodziny. Jedynego syna (Tadeusza) stracił w ostatniej bitwie AK Grupy „Kampinos” w Budach Zosinych k. Jaktorowa. Znałam go dobrze. Tadeusz, a dla nas „Tadzik”, służył razem z moimi braćmi w „Kedywie”. Planował po wojnie pojechać do Katynia. Nie dożył do wolności.
Pani Zofia posiada niezwykłą pamiątkę po swoim ojcu. Dwa listy z Kozielska, które stały się relikwiami. Sowieci pozwalali na korespondencję uwięzionych oficerów z rodzinami. Dzięki temu uzyskali adresy, które posłużyły im do aresztowań i wywózek rodzin oficerów – z terenów wschodnich RP do Kazachstanu i na Syberię. Na szczęście rodzina Olbryszów mieszała pod Warszawą (w Generalnej Guberni), ale Ci którzy znaleźli się pod okupacją sowiecką nie mieli tyle „szczęścia”…
Zofia Olbrysz wspomina swego ojca z czasów pokoju, gdy prowadził długie rozmowy z dziećmi przy stole. Miała wtedy 10 lat, była najmłodszym dzieckiem Feliksa i jego ulubienicą. Wybaczał jej różne psoty, surowiej natomiast traktował starszych braci. Pamięta także chwilę rozstania, gdy ojciec wyruszał na front, służył wówczas w pułku radiotelegraficznym w Warszawie. Zdawał sobie sprawę z tego, że to już inna wojna od poprzednich: bezwzględna, okrutna, nastawiona na wyniszczenie narodu. Żegnając się z żoną powiedział– wiesz kochanie, ja już chyba z tej wojny nie wrócę…
Koledzy, którzy przeżyli opowiadali później żonie jego wojenne dzieje. Kilka razy cudem uniknął śmierci: gdy Niemcy zbombardowali kolumnę pojazdów, w której jechał, a później ostrzelano motocykl, którym próbował dostać się do Rumunii. W ostatniej bitwie kpt. Olbrysz wraz z innymi oficerami został zagarnięty przez sowietów. Trafił do Kozielska, a później do Katynia skąd już nie wrócił…
Zawsze możemy złożyć hołd naszym bohaterom indywidualnie i upamiętnić ofiarę ich życia światełkiem pamięci i bukietem kwiatów. Pamiętajmy o naszej historii, tak szybko staje się nią nasz dzień dzisiejszy. A jednak pamiętać trzeba… Tekst: Marcin Łada
Miesięcznik Gminny od 1990 roku, nr 3/2020 Gazeta Babicka 2020
w 10.rocznicę utworzenia Babickiej Alei Dębów Katyńskich.
Zbysław Olbrysz, brat Zofii Biernackiej
kpr. pchor. ps. „Sęp” (ur. 16.12.1922 r. – zm. 18.09.2009 r.)
Udział w konspiracji 1939-1944
VII Obwód „Obroża” (powiat warszawski) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej – 5 Rejon „Gątyń” (Piaseczno) – batalion „Krawiec” – 4. kompania – pluton 1713 (kpr. pchor. Janusz Radomyski „Cichy)
Waldemar Maciej Olbrysz, brat Zofii Biernackiej
kpr. pchor. ps. „Dąb I” (ur. 13.10.1924 r. – zm. 20.03.1999 r.)
Udział w konspiracji 1939-1944
VII Obwód „Obroża” (powiat warszawski) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej – 5 Rejon „Gątyń” (Piaseczno) – batalion „Krawiec” – 4. kompania – pluton 1713 (kpr. pchor. Janusz Radomyski „Cichy)
Zbysław, Waldemar Maciej i Zofia Maria działali w oddziale ppor. Stanisława Milczyńskiego ps. „Gryf”, który w listopadzie w 1943 roku zorganizował kompanię dywersji bojowej i podporządkował się „Kedywowi”, Kierownictwu Dywersji. Od tego momentu kompania wykonała ponad trzydzieści akcji dywersyjnych.
.W dniu 26 stycznia 2016 r. w Kanadzie, w Toronto zmarł major Stanisław Milczyński ps. „Gryf”. Miał 97 lat. W dniu 26 stycznia 2016 r. w Kanadzie, w Toronto zmarł major Stanisław Milczyński ps. „Gryf”. Miał 97 lat. Był żołnierzem Kampanii Wrześniowej 1939 i Powstania Warszawskiego. Z terenem obecnych warszawskich dzielnic Ursynów i Wilanów związał się w czasie okupacji. W 1943 r. objął dowództwo plutonu Armii Krajowej z terenu Pyry – Dąbrówka. Następnie dowodził Oddziałem Dywersji Bojowej „Kedywu” Rejonu V „Obroży” AK, który przeprowadził wiele udanych akcji bojowych.
Artykuł w Tygodniku Sąsiadów Passa.
Artykuł w HaloUrsynów.pl
Zdjęcie Stanisława Milczyńskiego ze strony Powstańcze biogramy. .
Zachował się szczegółowy opis jednej z akcji Oddziału Specjalnego Dywersji Bojowej V Rejonu Gątyń – Piaseczno, kryptonim Egzekutor 13/V, specjalizującego się w szybkich akcjach w terenie. W grupie uderzeniowej razem z ppor. Stanisławem Milczyńskim ps. Gryf byli: pchor. Bogdan Łączyński ps. Radwan z Pyr, pchor. Michał Sokolnicki ps. Adolf ze Skolimowa, pchor. Janusz Radomyski ps. Cichy z Wilanowa oraz pchor. Waldemar Olbrysz ps. Dąb i pchor. Zbysław Olbrysz ps. Sęp, obaj z Dąbrówki.
Uczestnicy akcji z 13 marca 1944 roku w Powsinie. W środku mjr. Stanisław Milczyński ps. Gryf. Najprawdopodobniej dwaj panowie po prawej to bracia pani Zofii Zbysław i Waldemar Maciej
Był to zamach na żandarma Wilhelma Bunjesa, który został wykonany 13 marca 1944 roku w Powsinie przy murze cmentarnym.
Sam dowódca oddziału Dywersji, ppor. Stanisław Milczyński ps. „Gryf” tak pisał w swoim „Dzienniku porucznika “Gryfa” 1939 – 1945”:
Dostałem funkcję dowódcy plutonu w Pyrach, to był Rejon V, obejmował Wilanów, Góra Kalwaria, Piaseczno, do Służewca, południowe tereny, na południe od Lasów Kabackich, łącznie z Kabackimi do Wilanowa. Po paru miesiącach na jesieni 1943 roku już dowodziłem kompanią. Otrzymałem pluton, w ewidencji miałem dwadzieścia parę osób, ale jak spróbowałem zrobić zebranie, było tylko dwunastu. Musiałem zacząć werbować do stanu. W końcu jak już miałem gotowy jeden pluton, to został mi przydzielony pluton z „Batalionów Chłopskich”, którzy wtedy się przyłączyli. Było tak zwane scalanie oddziałów konspiracyjnych, już miałem dwa plutony. W listopadzie w 1943 roku zorganizowałem kompanię dywersji bojowej. (…) Podporządkowałem się „Kedywowi”, Kierownictwu Dywersji. Od tego momentu wykonaliśmy ponad trzydzieści akcji dywersyjnych.
I dalej:
Nie wspomniałem jeszcze, że do akcji dywersyjnych były [zaliczane] również likwidacje. (…) poważną wzorcową akcją była 13 marca w 1944 roku likwidacja dowódcy posterunku żandarmerii na ulicy Dworkowej, który z żandarmami wyjeżdżał w teren samochodem na różne aresztowania, strzelał sobie. To był Oberleutnant pochodzenia łotewskiego, fanatyk strzelania, zboczeniec. W Powsinie wystrzelał wszystkie psy i koty, strzelał nawet do pustych garnków. Jak jechał samochodem na szosie i szedł Polak, to zatrzymywał i kazał mu uciekać w pole. Powiedział, że jak uciekniesz, będziesz żył. Puszczał na odległość do stu metrów i z karabinu z lunetką strzałem w tył głowy trafiał. To był doskonały strzelec, miał karabin Remingtona z lunetką. W ciągu trzech tygodni urzędowania czterdziestu siedmiu Polaków zastrzelił. Też dostałem rozkaz natychmiast zlikwidować, musiałem się spieszyć. Trudno było mi wybrać miejsce. (…) Najlepszym miejscem był Powsin, cmentarz w Powsinie. Tam 13 marca o godzinie trzynastej trzydzieści dwie, bardzo dla mnie szczęśliwa cyfra, został zlikwidowany i czterech żandarmów, którzy z nim jechali”.
I dalej
dostałem sygnał białą chusteczką od łączniczki „Iwony”, że nadjeżdża „buda”. W tym samym momencie wyjechał na szosę duży, płaski, zaprzęgnięty w dwa silne konie, wiejski wóz. Jadąc stępa zasłonił mi „budę”. Błyskawicznie wskoczyłem na mur, zza którego chciałem otworzyć ogień…krzyknąłem z całych sił w języku wojskowym: „sp….ć”!, czyli uciekać. Woźnica podciął konia batem, odsłaniając jadącą wolno za nim „budę”. Po tym nieprzewidzianym zdarzeniu..strzeliłem do kierowcy, aby zatrzymać „budę”. Strzał okazał się trafny. Samochód raptownie skręcił w prawo, zwalniając wjechał na tor kolejki i zatrzymał się mocno przechylony, z prawym przednim kołem w rowie. Po moim strzale patrol otworzył ogień z pięciu Stenów. Niemcy zaczęli strzelać chaotycznie we wszystkich kierunkach, nie widząc nas ukrytych za płotem..i pomnikami. Na mój znak obrzuciliśmy „budę” granatami. Po chwili krzyki i kanonada ze strony niemieckiej ucichły. „Przerwać ogień”- usłyszałem swój własny głos i z gotowym do strzału Visem przeskoczyłem płot. Powoli, ostrożnie podszedłem do tylnych drzwi samochodu. Otworzyłem je raptownie. Leżeli wszyscy martwi.” (…)
Okładka „Dziennika por. Gryfa 1939-1945”
Szczegółową relacje można przeczytać w marcowych wiadomościach Powsińskich z 2014 roku w artykule Jacka Latoszka „70.rocznica zamachu na Bunjesa”.
Na stronie warszawskiej dzielnicy Ursynów zamieszczono obszerne opracowanie przygotowane przez panią Ludgardę Olbrysz ze Stowarzyszenia „Wspólnota Samorządowa. Województwa Mazowieckiego”. Są to wspomnienia z okresu okupacji dotyczące z terenu obecnego Ursynowa.
W tej relacji znajdą Państwo ojca Feliksa pani Zofii Biernackiej, ją samą i jej dwóch braci: Zbysława i Waldemara Macieja.
Galeria z pogrzebu Zofii Biernackiej
zdjęcia Kazimierz Stachurski
Mala poprawka: Moja mama Zofia urodzila sie 20go lipca 1928 r, a nie 7go
Dziękuję. Może podzieli się Pan zdjęciem Taty i Babci.
Nie „Kościuszczyk” lecz Kościuczyk, jeśli chodzi o nazwisko pani doktór. Na oficjalnej stronie Przychodni przy ul Konopnickiej 8 nie da się tego faktu zweryfikować, bo nie mam tam listy lekarzy, ale na „obcych” stronach już tak https://lekarzebezkolejki.pl/GminnySamodzielnyPublicznyZakladLecznictwaOtwartegoOzarowmazowiecki