Wanda Kondej (1922-2022), mieszkanka Ożarowa od 1944 r.,  zmarła 7 lipca 2022 r. przeżywszy 99 lat, 8 miesięcy i 2 dni. Mimo zaawansowanego wieku zmarła można powiedzieć nagle, po krótkim pobycie w szpitalu z powodu niewydolności serca ujawnionej podczas upałów. Na serce nigdy się nie uskarżała, mimo że życie nie szczędziło jej dramatycznych przeżyć. Była silną, a przy tym wrażliwą i czułą kobietą.

WK-4

8-letnia Wandzia uwieczniona przez fotografa w Baranowiczach.

WK-3

Uczennica gimnazjum żeńskiego im. Marii Piłsudskiej z Billewiczów w Baranowiczach

Wanda Kondej z domu Kurłowicz urodziła się w 1922 r. w majątku Niespodzianka pod Baranowiczami, na ziemi nowogródzkiej.

WK-6 WK-7

Szczara, rzeka  dzieciństwa, wciąż powracała we wspomnieniach – widok współczesny

Spokojną i szczęśliwą  młodość wśród lasów, nieopodal rzeki Szczary, przerwała brutalnie wojna i wtargnięcie Armii Czerwonej 17 września 1939 r. Po pierwszych wojennych latach, wywózkach tysięcy obywateli polskich na Sybir w latach 1940-1941, następnie okupacji niemieckiej i ponownym nadejściu Rosjan stało się jasne, że Polska w poprzednim kształcie przestanie istnieć. Cała rodzina, po doświadczeniach wielu poprzednich kresowych pokoleń, doskonale wiedziała, że władza bolszewików oznacza zagładę ich świata. Zapakowali swój podręczny dobytek na dwa konne wozy i rozpoczęli ucieczkę, a najcenniejsze rzeczy zakopali pod drzewem (zakładając oczywiście, że odnajdą to miejsce…) w nadziei na powrót do domu w przyszłości. Tak się jednak nigdy nie stało i w lipcu 1944 r. Wanda opuściła ukochane Kresy Wschodnie na zawsze. Wyczerpująca podróż znalazła swój kres w znanym wszystkim Czytelnikom parku w Ołtarzewie, gdzie przez kilka tygodni nocowała z rodzicami pod gołym niebem. Jak wspominała, koczowało tak wówczas kilka rodzin – nie wiem, czy zachowały się jakiekolwiek świadectwa na ten temat. Na ożarowskiej ziemi mieszkała do końca życia.

Wanda zawsze odznaczała się nadzwyczajnym hartem ducha. Wtedy, gdy poszła na studia farmaceutyczne, choć wiązało się to z dużymi wyrzeczeniami, np. pokonywaniem codziennie pieszo 5 km ze wsi Koprki, gdzie wówczas mieszkała, na stację kolejową w Ożarowie. Albo gdy  bmanifestowała z koleżankami na procesie działaczy antykomunistycznego podziemia, co skończyło się wyrzuceniem studentek z akademika. W rok po osiedleniu w Koprkach, w 1945 r. zmarł przedwcześnie wyczerpany przeżyciami i perspektywą przejęcia kraju przez komunistów, przed którymi całe życie uciekał, ukochany ”tatuś”, jak o nim zawsze mówiła – Paweł Kurłowicz. Jego marzeniem było, żeby Wanda zdobyła wykształcenie, co w tych okolicznościach życiowych wydawało  się nieosiągalne i było powodem jego zgryzoty. A jednak, mimo że Wanda pozostała sama z mamą na niewielkim gospodarstwie, a utrata „krowy żywicielki” czy choroba konia była egzystencjalną  tragedią, dostała się na farmację, który to kierunek był wówczas prowadzony  na Uniwersytecie Warszawskim. 

Wanda Kondej – znana doskonale starszym rocznikom ożarowian jako pani Wandzia ­- przez kilka dekad pracowała w aptekach w Ożarowie na rogu ulic Poznańskiej i Mickiewicza oraz na osiedlu Kabel, do których klienci przychodzili nie tylko po leki, ale też po poradę życiową i terapeutyczną od „pani magister” i ciepłe słowo. Bez przesady można powiedzieć, że praca była dla Niej powołaniem: nigdy nie brała zwolnienia lekarskiego, bo czuła imperatyw pracy – i tak wytrwała na posterunku aż do swoich 80. urodzin. Trzeba pamiętać, że np. w trudnych latach osiemdziesiątych kolejki po środki higieniczne, takie jak wata czy podpaski ustawiały się pod apteką od świtu i trzeba było sprostać ludzkiej frustracji i zmęczeniu, starając się sprawiedliwie dzielić deficytowe „dobra”. Praca farmaceuty to połączenie ciężkiej pracy fizycznej z odpowiedzialnością za zdrowie, a nawet życie ludzi, które może być zagrożone z powodu błędu w wydaniu leku. Warto pamiętać, że w tamtych czasach bardzo wiele leków było przygotowywanych w aptekach na miejscu ( „na receptę”).

WK-1

W aptece przy ul. Mickiewicza, lata 60.

WK-2

Apteka – praca za tzw. pierwszym stołem, czyli obsługa klientów („drugi stół” to było przygotowywanie leków na receptę).

Kolejną życiową tragedią była śmierć męża w wypadku samochodowym w 1979 r. To właśnie praca, a później narodziny wnuczki pomogły Jej wyjść z traumy po tym dramacie. Cieszyła się bardzo z pierwszych wolnych wyborów w 1989 r.; płakała w aptece (ku zdziwieniu klientów), gdy w Sejmie składał przysięgę premier Tadeusz Mazowiecki.

Była serdeczna i ciekawa ludzi i świata. Lubiła – z wzajemnością – towarzystwo ludzi młodych, kolegów wnuczki i wnuka. Do końca zachowała sprawny i chłonny umysł, mimo poważnego osłabienia wzroku. Nie mogąc czytać gazet, co było Jej pasją przez całe jej życie, słuchała namiętnie informacji w radiu. Wiedziała, co to Internet, Facebook; drony; kiedy wygrywa Iga Świątek. Interesowała się i denerwowała dzisiejszą polityką. Mimo głębokiej wiary w Boga była osobą niedogmatyczną, liberalną, postępową, wrażliwą na kłamstwa, manipulacje i krzywdy wyrządzane słowem. Ta córka światłego rolnika z polskich Kresów, który sery ze swojego majątku dostarczał m.in. w latach 30. XX w. do Warszawy, dorastała w wieloetnicznym i wieloreligijnym środowisku. Nie czuła uprzedzeń do mniejszości narodowych, uważała, że wzbogacają one ojczyznę, i ten otwarty umysł to Jej nieodłączna cecha. Była wielką admiratorką Józefa Piłsudskiego; zawsze dumna, że ukończyła w Baranowiczach gimnazjum żeńskie imienia matki marszałka, Marii z Billewiczów Piłsudskiej.

WK-5

Wanda Kondej w 2015 r.

Wanda Kondej nagrała swoje wspomnienia z młodości – warto nadmienić, że stało się to z inicjatywy Dominika Czapigo, socjologa z Ożarowa Mazowieckiego, koordynatora programu „Historia Mówiona”  w Ośrodku Karta. Zbiór nagrań świadków historii XX wieku, mieszkańców Kresów Wschodnich represjonowanych przez sowieckie władze, gromadzony jest przez Dom Spotkań z Historią. Relacji odsłuchać można online, zamawiając je na stronie audiohistoria.pl.

Michalina Kondej-Matarewicz

 

Rzeka Szczara

rzeka w obwodzie brzeskim і grodzieńskim Białorusi, lewy dopływ Niemna, wchodząca w system Kanału Ogińskiego. Długość – 325 km, powierzchnia zlewni – 6990 km², średnie nachylenie – 0,2‰, spadek – 77,7 m.

Wypływa z jeziora Kołdyczewo na Wyżynie Nowogródzkiej, wpada do Niemna 2 km na północny wschód od wsi Daszkowce rejonu mostowskiego.

Przez Jezioro Wyganowickie (Święcickie) łączy Kanał Ogińskiego z Jasiołdą w zlewni Prypeci z kolei wpadającej do Dniepru.

W marcu 1919 roku na rzece Szczara znajdowała się linia frontu między Wojskiem Polskim i Armią Czerwoną.

Oświata przed wojną w Baranowiczach

Oświata w języku polskim w Baranowiczach ma długą historię. Różne szkoły polskie znajdowały się w mieście już na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku. Uczęszczały do nich dzieci różnych wyznań i narodowości. […] Szkolnictwo powszechne w Baranowiczach stano­wiło pięć szkół publicznych i jedna prywatna szkoła Rodziny Wojskowej. Publiczna szkoła Nr. 5 przezna­czona była dla dzieci żydowskich i prowadzona w ję­zyku żydowskim. […] Szkolnictwo średnie obejmowało Męskie Gimna­zjum Państwowe imienia Tadeusza Reytana, Prywatne Gimnazjum Żeńskie imienia Marii Piłsudskiej, Gim­nazjum Kupieckie i Szkołę Drogowo-Budowlaną. Ist­niało także w Baranowiczach żydowskie gimnazjum koedukacyjne. 

Zdjęcie z wizytówki wpisu przedstawia panią Wandę Kondej w 1952 roku.

Informatorze Ożarowskim 2/90 2019 ukazał się tekst  „Siła kobiet – historia mojej babci” Maryny Matarewicz-Wiak, wnuczki pani Wandy Kondej.

Zapraszamy również do wpisu o aptece Bujalskiego przy ulicy Mickiewicza, w której po nacjonalizacji przez wiele lat pracowała pani Wanda Kondej.

 

Powiązane zdjęcia:

Dodaj komentarz