Siostry Urszulanki SJK obecne są w Ołtarzewie przy ulicy Zamoyskiego od 1932 roku.
W czasie II wojny światowej Siostry prowadziły:
– kuchnię R.G.O. (Rada Główna Opiekuńcza),
– przedszkole dla 20 dzieci ze wsi,
– tajne komplety gimnazjalne i licealne.
W latach wojny młodzież polska miała dostęp tylko do szkół podstawowych i zawodowych. Wszelkie nauczanie na poziomie nawet średnim ogólnokształcącym, nie mówiąc już o wyższym, zostało zakazane przez wroga. Zależało mu na zniszczeniu wszystkiego, co polskie, co tworzyło i podtrzymywało kulturę polską, co budziło ducha narodu i umacniało wiarę w odzyskanie wolności.
Z zachowanych dokumentów wiemy, że w tajnych kompletach gimnazjalnych i licealnych, które istniały od 21 września 1940 do 9 lipca 1945 r., brało udział ponad 100 uczennic i uczniów, mieszkańców Ożarowa i Ołtarzewa.
Głównymi organizatorami i nauczycielkami były najpierw bratanica św. Urszuli – s. Józefa Ledóchowska, następnie s. Urszula Górska. Uczyły nie tylko siostry (s. Andrzeja Górska, s. Annuncjata Gerlicz, s. Pia Niewiarowska, s. Antonina Szymkiewicz, s. Barbara Teodorczyk) również księża pallotyni: ks. Józef Dąbrowski SAC, ks. Alojzy Żuchowski SAC, ks. Józef Żyto SAC oraz osoby świeckie. „W drugim roku szkolnym 1941/42 doszła nowa klasa pierwsza rekrutująca się częściowo z kompletów prowadzonych przez panie Dobek w Ołtarzewie.”
„… Pani Walentek uczyła języka niemieckiego młodsze klasy, a Krystyna Żychowska, bardzo lubiana przez młodzież, objęła lekcje niemieckiego w klasach starszych. Nieżyjąca już Maria Stachurska uczyła przez pewien czas młodsze klasy języka polskiego, a Dorota Gabszewicz matematyki. Już po Powstaniu Warszawskim pojawiła się nowa polonistka – Irena Czajkowska.”
„… Oprócz nauki przedmiotów szkolnych prowadzone były na kompletach tak zwane lekcje wychowawcze, poświęcone omawianiu nurtujących nas problemów pracy nad charakterem, przygotowania do życia w rodzinie i społeczeństwie. Co roku odbywały się rekolekcje pod kierunkiem księży pallotynów – ks. prof. Franciszka Bogdana, ks. Alojzego Żuchowskiego i ks. Michała Kordeckiego.”
„… Pamiętam jak s. Józefa Ledóchowska upominała nas, aby nasze przygotowania do normalnego życia w wolnej Polsce były …wszechstronne. Poleciła nam kiedyś przynieść gramofon i udzieliła nam lekcji tańca. Demonstrowała z Leszkiem jak się tańczy walca.”
Gimnazjum urszulińskie, w pierwszym roku stacjonarne, zostało przekształcone w „latające” komplety. Nauka odbywała się w prywatnych mieszkaniach uczniów.
„Przychodziło się na lekcje zgodnie z zasadami konspiracji, pojedynczo, w pewnych odstępach czasu, pozorując spotkanie towarzyskie. Zawsze gdzieś na „podorędziu” były karty do gry a jeśli kto w domu miał pianino lub patefon można z powodzeniem udawać, że odbywa się nauka tańca. W czasach okupacji byliśmy dla siebie życzliwi, solidarni i pomagaliśmy sobie wzajemnie bez względu na związane z tym niebezpieczeństwo.
Opatrzność zresztą wyraźnie czuwała nad nami. Mieliśmy tego częste dowody. Na przykład jedna z dziewcząt wracając wieczorem z lekcji została zatrzymana przez umundurowanego Niemca. Halt! – i ręka gestapowca sięgnęła do torby wypełnionej książkami. Chwycił pierwszą z brzegu i przy świetle latarki półgłosem odczytał tytuł: Wir lernen deutch. Gut, Gut! – mruknął z zadowoleniem i pozwolił oddalić się zamierającej ze strachu Halince.
A przecież doskonale mógł chwycić zakazany podręcznik historii polskiej czy też otworzyć zeszyt z prowokującym wypracowaniem: Co mogę już dzisiaj zrobić dla mojej polskiej Ojczyzny? Tym bardziej, że tego dnia w planie nie było lekcji języka niemieckiego i książka niemiecka została wzięta przez pomyłkę.”
W dwóch pierwszych latach, po ukończeniu nauki pod koniec roku, młodzież zdawała egzaminy promocyjne w 2 tajnych gimnazjach w Warszawie: – dziewczęta w Zawodowej Szkole Krawieckiej przy Polnej, chłopcy w Gimnazjum Wojciecha Górskiego. Komplety w Ożarowie zatwierdziło Tajne Kuratorium w Warszawie. S. Urszula Górska pod koniec roku szkolnego 1944/45 uzyskała zatwierdzenie działalności tajnych kompletów w Ożarowie przez ówczesne władze szkolne PRL i uczniowie mogli kontynuować naukę w szkołach państwowych.
Dom sióstr podczas wojennych lat ratował też żydowskie dzieci, o czym wspomina p. Aleksandra Olędzka-Frybesowa, „Zastanawiałam się o ilu ówczesnych okupacyjnych akcjach nie wiedziałam wchodząc w te drzwi – tak jak dopiero po wojnie, z ust własnego ojca, który też tu współdziałał dowiedziałam się o akcji ratowania żydowskich dzieci.”
Z wypowiedzi uczniów, którzy spotkali się po 40 latach w naszym domu (8 VI 1985) wynika, że okres tajnego nauczania, ideały wyniesione z tamtego okresu pomogły we właściwych wyborach życiowych.
„W swoim odczuciu nigdy nie sprzeniewierzyłam się ideałom wyniesionym z „Urszulina”. Uważam, bez przesady, że okres tajnego nauczania dał mi mocne podstawy wiedzy i wychowania, które owocowały w późniejszych okresach życia i pracy zawodowej. Był to sukces tych szarych, promiennie uśmiechniętych, kochających nas sióstr, realizujących swoje powołanie nie tylko w służbie Bogu, ale również dla dobra młodzieży, środowiska i kraju.”
Wyboru dokonała S. Teresa Lichuta SJK z broszury „Szkoła naszej młodości – tajne komplety” wydanej przez Zgromadzenie Sióstr Urszulanek SJK w 1986 r.