Wspomnienia o dawnych Broniszach skierowały naszą uwagę na graniczące z Broniszami Jawczyce i szkoły w nich funkcjonujące. Odwiedziliśmy dwie. Oczywiście tylko miejsca i budynki, w których funkcjonowały.
Obie zlokalizowano w budynkach opuszczonych po zakończeniu wojny przez kolonistów niemieckich. Oba budynki były zbudowane z litej, czerwonej cegły.
Szkoła przy Poznańskiej 45 w Jawczycach
Pierwsza ze szkół działała w budynku przy Poznańskiej 45. To tuż przed hotelem Ibis Styles (dawnym Rest) i tunelem aerodynamicznym Flyspot do lotów w stanie nieważkości. Była to szkoła czteroklasowa. Umieszczono ją w przedwojennym budynku z litej, czerwonej cegły. Współcześnie budynek jest ocieplony i otynkowany, ze zmienionym dachem i służy jako komunalny dom mieszkalny dla kilku rodzin.
Poznańska 45 od północy (od ulicy Poznańskiej) i od strony południowej. Dawna przychodnia, szkoła czteroklasowa, sklep i mieszkania
Budynek jest przedwojenny. Należał wraz z gospodarstwem do kolonistów niemieckich, których było wielu w Jawczycach.
Mieściła się w nim przychodnia przed wojną i po jej zakończeniu. Po wojnie przyjmował zapamiętany z nazwiska doktor Brenner, była również dentystka.
Najstarsze wspomnienie dotyczy lat czterdziestych, kiedy to siostry Możdżyńskie z Bronisz (patrz: Wspomnienia sióstr) uczęszczały do tej szkoły, dojeżdżając do niej wraz z bańkami mleka. Mleko z punktu skupu w Broniszach dojeżdżało do zlewni w Jawczycach. Zlewnia mieściła się w budyneczku na sąsiadującej ze szkołą posesji Poznańska 47. Oprócz zlewni mleka, działała też kuźnia. Zlewnia przestała być potrzebna gdy w połowie lat siedemdziesiątych w okolicy zrezygnowano z hodowli krów. Współcześnie jest to budynek mieszkalny.
Poznańska 47. Dawna zlewnia mleka i kuźnia w Jawczycach.
W budynku, od 62 lat (od 1961 roku) mieszka pani Stanisława Gadyńska z synem, a obok niej pani Bogusława Pietrzakowa z domu Połeć.
Pani Gadyńska wspomina, że w budynku mieszkała też nauczycielka szkoły podstawowej pani Szczerbina.
Szkoła działała stosunkowo krótko. Niektóre dzieci dojeżdżały do szkoły w Gołąbkach.
W budynku mieszkał również kowal, pracujący obok w kuźni. Kuźnię prowadził Marian Zimochocki. On był kowalem. Jego pomocnikiem, a właściwie kołodziejem był pan Piórowicz (nie znamy imienia). Kołodziej wykonywał roboty związane z drewnem, np. robił drewniane koła, które później kowal okuwał metalowymi obręczami.
Przez pewien czas od strony ulicy Poznańskiej wschodnią część parteru zajmował sklep spożywczy.
Poznańska 45, dawne wejście do sklepu i okna, które w czasie jego funkcjonowania były zakratowane.
Dla celów ilustracyjnych zamieszczamy zdjęcie budynku z czerwonej cegły, który znajduje się na sąsiadującej od wschodu ze szkołą działce. Zamieszkuje budynek wnuk państwa Kwiatkowskich, którzy prowadzili gospodarstwo.
Budynek (z czerwonej cegły) mieszkalny rodziny Kwiatkowskich.
Szkoła przy Sadowej 15 w Jawczycach
Odwiedzamy drugą placówkę. Wystarczy skręcić z Poznańskiej w ulicę Sadową przy Hotel& Restauracja Villa Riccona i pojechać tą ulicą aż do torów. Bieg Sadowej w kierunku południowym kończy po lewej stronie 5.hektarowe Gospodarstwo Ogrodnicze Iwony i Tomasza Morawskich. Rodzice Tomasza kupili dom z działką w 1985 roku. Początkowo hodowali rozsady kwiatów a obecnie hodują i sprzedają kwiaty cięte i słynne tulipany, które przyozdobiły ogrody przy Zamku Królewskim w Warszawie. Szklarnie ciągną się aż do torów. Budynek mieszkalny jest przedwojenny. Był początkowo zbudowany z czerwonej cegły, już po wojnie kolejni właściciele otynkowali go barankiem (który był modny w latach sześćdziesiątych).
Front budynku mieszkalnego (od zachodu) przy Sadowej 15
Państwo Morawscy zmodernizowali budynek, wymienili dach, otynkowali elewację, urządzili najbliższe otoczenie. Pan Tomasz wspomina, że budynki były zbudowane z cegieł pochodzących z cegielni we Włochach.
Informacje o cegielniach rodziny Schneidrów, m. In. we Włochach, znajdziesz we wpisie „Szeligi” ).
Przy budynku zachowało się kilka starych drzew. Niestety kasztanowce są zaatakowane przez szrotówka kasztanowcowiaczka.
Sadowa 15 od strony wschodniej. Po wojnie w budynku działała szkoła.
Do budynku przy Sadowej 15 przeprowadziła się czteroklasowa szkoła z Poznańskiej 45. Nazywano ją szkołą „u Filipowicza”. Po wojnie przydział na ten budynek otrzymał Filipowicz i Czarnecki. Budynek mieszkalny i budynki gospodarcze były dzielone po połowie.
Pan Czarnecki wyprowadził się.
Szkoła była w połowie budynku a w drugiej części mieszkał Filipowicz i to od niego prawdopodobnie Jadwiga i Zbigniew Morawscy kupili gospodarstwo.
Dzięki informacjom od pana Jana Mikołajczyka uzupełniamy wpis:
Szkoła rozpoczęła funkcjonowanie w budynku przy Sadowej 15 w 1954 roku. Mówi o tym protokół z zebrania gromadzkiego z kwietnia 1954 roku gdzie przeprowadzka szkoły z Poznańskiej 45 w ciągu 1 dnia została zapisana jako czyn pierwszomajowy.
Protokół z zebrania gromadzkiego z 22 kwietnia 1954 roku
Ta szkoła była traktowana jako szkoła w Broniszach. Wejście do szkoły było od ulicy a Filipowicz miał wejście od podwórza. Szkoła zajmowała dwie izby i korytarz. Tam gdzie są obecnie szklarnie Filipowicz udostępnił plac na szkolne boisko.
W szkole „u Filipowicza” – tej przy Sadowej uczyła pani Krzywicka oraz Osecka.
W najbliższej okolicy w 1956 roku powstała szkoła podstawowa w jednym z budynków Fabryki Kabli w Ożarowie (druga podstawówka w Ożarowie). Działała ona do 1997 roku kiedy to została włączona do Szkoły Podstawowej nr 1 w Ożarowie. Wiele dzieci z okolic uczęszczało do tej szkoły lub do szkoły w Gołąbkach.
Jeśli zachowały się w rodzinnych archiwach dokumenty, świadectwa lub wspomnienia, prosimy o podzielenie się z nami. Uzupełnimy wtedy tekst.
Klikając w zdjęcie – powiększysz je.