Siostra Saturnina – uszulanka SJK pełniła funkcję zakrystianki w kościele parafialnym w Ożarowie Mazowieckim przez 48 lat – od 1952 do 2000 roku. Przybyła do Ożarowa Mazowieckiego gdy miała 20 lat, na początku swojej drogi zakonnej.
Czesława Laskowska, czyli siostra Saturnina urszulanka SJK urodziła się w Płoszycach w powiecie ostrołęckim 22 lutego 1932 roku.
Nowicjat odbyła w Pniewach, przy ślubach przybrała imię Saturnina od Matki Bożej Ucieczki Grzeszników.
Siostra była i jest osobą niezwykle skromną, miłą i cierpliwą. Nie chce mówić o sobie gdyż pragnie pozostać mała i niezauważalna. W rozmowie opowiada, że od dziecka chciała zostać zakonnicą, szukała dla siebie klasztoru. Skorzystała z okazji i przyjechała do Warszawy z zamiarem wstąpienia do zgromadzenia zakonnego. Niestety klasztor, do którego się najpierw zgłosiła nie przyjął jej, gdyż nie spełniała warunków dla nowicjuszek względem wykształcenia i majątku. Siostry skierowały ją na ulicę Wiślaną do domu sióstr urszulanek Serca Jezusa Konającego.
Spędziła tam jedną noc i została wyprawiona do Ożarowa a raczej Ołtarzewa na ulicę Jana Zamoyskiego. Miała 20 lat. Została w tym miejscu 48 lat.
Na pytanie o najprzyjemniejsze wspomnienie z lat spędzonych w naszym mieście bez wahania i z radością w głosie oświadczyła, że niezmiennie największym zadowoleniem dla niej jest służba Bogu, pomoc ludziom, codzienne uczestnictwo we mszy św.
Siostra Saturnina za najbardziej przykre wydarzenie wspomina jedno z kilku włamań do drewnianego kościoła, w czasie którego rozbito tabernakulum, wykradziono puszkę a hostie zbezczeszczono (choć docierały głosy, że złodzieje je zjedli).
Siostra wyznała, że zawsze lubiła kwiaty gdyż mogła nimi dekorować kościół . Nie ma swoich ulubionych, twierdzi, że wszystkie są darami Boga i głoszą swym pięknem Jego chwałę. Pamięta rodziny ożarowskie, które chętnie obdarowywały kościół hodowanymi kwiatami.
W 2002 roku siostra Saturnina świętowała 50 lat swojej profesji zakonnej. Z radością przyjęła życzenia, które jej złożyli: ówczesny ksiądz proboszcz Zygmunt Rutkowski SAC, ksiądz wikary Rafał Nitek SAC i ożarowscy parafianie, którzy przyjechali autokarem do Pniew, gdzie od dwóch lat przebywała siostra Saturnina. Pamiętała bukiet 50 ciemnoczerwonych róż, który dostała od Ożarowian.
W pierwszych latach pobytu w Pniewach opiekowała się w przedszkolu najmłodszymi dziećmi – jedno i półtorarocznymi. Potem pomagała w kuchni.
Siostra Saturnina całe swoje życie uważa, że chleb i ziemniaki to najlepsza codzienna potrawa a za największe szczęście uważa możliwość życia we wspólnocie i modlitwę.
Parafianie bardzo ciepło wspominają siostrę, pamiętają jak otwierała kościół, zapalała świece, jak go sprzątała i dekorowała kwiatami, nigdy nikogo nie wyprosiła z kościoła, czekając cierpliwie i cicho na uboczu, aby nie przeszkadzać. Wiele osób ją pamięta jak jeździła na rowerze z kankami po resztki jedzenia dla zwierząt a w zimie prowadziła obładowany rower.. Wspominają jej serdeczny uśmiech, dobroć – to, że pamiętała o imieninach parafian, których poznała pisząc liściki, pocztówki z pięknymi wierszami.
Gdy miała problemy z chodzeniem i musiała nosić buty zdrowotne nie okazywała nigdy bólu czy zniecierpliwienia, zawsze była uśmiechnięta. Jeden z księży powiedział o niej święta kobieta. Wszystko, co robiła, robiła dla Boga i ludzi z wielką miłością. Pokorna, cicha, skromna, zawsze służąca pomocą, która swoją osobą nigdy nie chciała zasłaniać Boga.
Siostra Saturnina nadal przebywa w Pniewach. Jest w doskonałej kondycji umysłowej. Z fizyczną trochę gorzej. Już nie pomaga w żadnych pracach. Jest pensjonariuszką zakonnej infirmerii w domu macierzystym szarych urszulanek w Pniewach (40 km za Poznaniem na północny-zachód). Nie chodzi. Porusza się na wózku.
Ze swoją współsiostrą Genowefą, która 6 stycznia 2019 r. ukończyła 100 lat jest zawożona kilka razy w tygodniu do kaplicy i bierze udział w adoracji Najświętszego Sakramentu. Adoracje wprowadziła założycielka urszulanek Święta Urszula Ledóchowska i odbywa się ona od poniedziałku do soboty w godzinach od 12 do 15 a w niedziele od 16 do 18.
Siostra Saturnina zachowała też przytomność umysłu i dobrą pamięć.Wielu pamięta jej charakterystyczny lekko schrypnięty ale naładowany energią głos.
Siostra Saturnina zmarła 13 maja, w Dzień Fatimski, około 20:00 godziny 2023 roku w wieku 91 lat.
G L-Z
Wspomnienie
o śp. Siostrze Marii Saturninie od Matki Bożej Ucieczki grzeszników,
Czesławie Laskowskiej
Czesława Laskowska, w Zgromadzeniu s. Maria Saturnina urodziła się 22 lutego 1932 r.
w Płoszycach, pow. Ostrołęka. Ojciec Józef Laskowski oraz matka Anna z domu Murach, byli rolnikami i posiadali własne gospodarstwo rolne. Ziemia Ostrołęcka staje się dla s. Saturniny już
od dzieciństwa doskonałym miejscem kształtowania wzorów i ideałów życiowych. Doświadczona śmiercią rodzeństwa: dwóch sióstr i brata, którzy nie dożyli drugiego roku życia, postrzega świat
w bardzo jasnej, a zarazem prostej perspektywie: wszystko należy do Boga. Wiele razy lubiła mówić „do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia”. Już w dzieciństwie zaczyna kiełkować w niej przekonanie o przemijalności tego świata, o tym, że prawdziwe życie polega na wierności ideałom. Do 20 roku życia pracuje w gospodarstwie Rodziców. Ojciec chce, aby pozostała w domu, matka natomiast wspiera ją po cichu w jej marzeniach i tęsknotach życiowych, jej pragnieniem jest zostać zakonnicą i w ten sposób oddać się na wyłączną służbę Bogu i Kościołowi. 9 listopada 1952 roku,
w 20 roku życia wstępuje do Zgromadzenia Sióstr Urszulanek w Ożarowie Mazowieckim.
Tam wykonuje różne prace domowe i gospodarcze. Nowicjat, który rozpoczyna 5 stycznia 1955 roku
w Pniewach, staje się czasem ugruntowania Jej powołania do cichości, modlitwy i świadectwa.
Rok później składa pierwsze śluby zakonne i w sierpniu 1956 roku wraca do Ożarowa,
tam podejmuje na nowo prace w gospodarstwie, pralni, robi zakupy. Przeświadczona o tym,
że modlitwa i cichość jest pewną drogą dojścia do prawdy, realizuje wierność swoim zakonnym zobowiązaniom, stając się żywym świadectwem wzorowej zakonnicy i niezmordowanej apostołki prawdy. 6 stycznia 1959 r. składa profesję wieczystą w Pniewach. Niestety, tej radosnej dla Niej uroczystości nie doczekali Jej Rodzice. W 1961 roku podejmuje pracę zakrystianki w kościele przy parafii św. Stanisława Kostki w Ożarowie, codziennie przemierzając odległość 2 km pieszo bądź
na rowerze, zawsze punktualnie podejmuje swoje obowiązki. Pracując w drewnianym kościółku jest nie tylko zakrystianką, ale również stróżem, ponieważ kościółek był wielokrotnie okradany.
Sama podejmuje inicjatywę przebywania do późna w nocy jako stróż przy Najświętszym Sakramencie.
Gdy w 1998 roku s. Saturnina została odznaczona prymasowskim orderem „Wyróżniającemu się
w służbie dla Kościoła i narodu”, tak o Niej pisano:
„Jej domem jest świątynia, w której spędza całe dnie na modlitwie i pracy, opuszcza ją jedynie, zanosząc posiłki chorym i potrzebującym. Pracując w kościele, daje świadectwo bezgranicznej ofiarności i umiłowania tego, co robi. Staje się hojną rozdawczynią radości, pokoju i pojednania między ludźmi. Mimo tego, że bardzo rzadko wychodzi ze świątyni, zna Ją cały Ożarów.
Jako zakonnica cieszy się nieskazitelną opinią i zaufaniem. Jest dla ministrantów autorytetem
i świadectwem wiernej służby Bogu i Kościołowi, jest wzorem modlitwy dla wiernych, przykładem umiłowania obowiązków. Zawsze cierpliwa, pełna wyrozumiałości, a zarazem stanowcza
i wymagająca od siebie. Żyje Kościołem, ofiarując swoje cierpienia za Kapłanów i osoby Bogu poświęcone. Inspiruje ludzi świeckich do podejmowania wyrzeczeń za Kościół, Ojczyznę i Papieża. Pracując w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego nigdy nie narzeka, wszystko dla Niej jest dobre,
i nawet w najbardziej zatwardziałych potrafi znaleźć ziarna dobra, co staje się niejednokrotnie przyczyną ich nawróceń”.
W sierpniu 2000r. s. Saturnina przyjeżdża do Domu Macierzystego naszego Zgromadzenia
i podejmuje 5 letnią pracę w przedszkolu, wśród najmłodszych dzieci. Kolejne lata upływają
s. Saturninie na pomocy w kuchni. W lutym 2017 roku przenosi się do infirmerii, gdzie cierpienie znoszone w sposób heroiczny, rezygnując nawet z uśmierzania bólu lekami, ofiarowuje w intencji nawrócenia grzeszników. Miejscem, w którym można ją zastać w ciągu dnia jest kaplica, zawsze
z różańcem w ręku – modlitwą, którą umiłowała.
2 maja 2023 r. po rannej Mszy świętej dochodzi do udaru mózgu i s. Saturnina zostaje przewieziona do szpitala w Nowym Tomyślu. Mimo podjętego leczenia, stan zdrowia ulega znacznemu pogorszeniu. Podczas pobytu w szpitalu otrzymuje sakrament namaszczenia chorych. Po 10 dniach, na naszą prośbę, w stanie ciężkim wraca do Domu Macierzystego.
13 maja, we wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej, s. Saturnina od Matki Bożej Ucieczki grzeszników, otoczona modlitwą Sióstr, w czasie odmawiania różańca, o godz. 20.40, odeszła do Domu Ojca.
„Jak cicho żyła, tak cicho odeszła…”
Kochana nasza Siostro Saturnino, dziękujemy Ci za piękne, ciche, rozmodlone życie. Za wszystkie godziny spędzone w kaplicy z różańcem w ręku, za pilnowanie modlitwy i zachęcanie do niej.
Za służbę do końca, na ile pozwalały siły: najpierw obsługę kaplicy św. Anieli 15 sierpnia, na końcu wycieranie naczyń w infirmerii. Za świadectwo życia pokornej służebnicy, przepraszającej
za najdrobniejsze uchybienia, za nie zajmowanie sobą.
Kochana Siostro Saturnino, do zobaczenia w Niebie…
Siostry wspólnoty Domu Macierzystego
Siostro Saturnino!!!
Urodziłam sie w 1985 roku,z Siostry pomocą zostalismy przygotowywani do I Komunii Świętej.
Pamiętam otwieranie Kościoła ,zapalanie świateł ,i kwieciste ozdoby Kościoła.
I zawsze cudowny szczery uśmiech.
ŻYCZĘ dużo zdrowia!!!
Pozdrawiam
Marta