Trudno jest pożegnać kogoś, z kim tydzień wcześniej spędziło się kilka godzin na opowieściach, żartach, wspomnieniach i snuciu planów.

A jednak…

Janina Maria z Kwiatkowskich Jabłońska od dziecka lubiła rysować. Z wyróżnieniem ukończyła Państwowe Liceum Artystyczne przy ulicy Myśliwieckiej 8 w Warszawie. Szkoła skierowała ją na studia artystyczne do Paryża. Rodzice nie wyrazili zgody na wyjazd jedynaczki.

Swoje zdolności rozwijała pod okiem wychowawcy z liceum, malarza Włodzimierza Tiunina a następnie przeszła jako wolny słuchacz studia w Akademii Sztuk Pięknych w pracowni profesora Stanisława Szczepańskiego, malarza i pedagoga. W tym okresie brała udział w plenerach malarskich organizowanych przez uczelnię, pracowała też zarobkowo, dzięki życzliwości swoich nauczycieli, wykonując ilustracje do książek, kopie dzieł malarskich.

Ukończyła Studium Pedagogiczne w zakresie plastyki.

Pierwszą etatową pracą pani Niny była posada nauczyciela plastyki w nowo otwartym w 1960 roku budynku szkoły podstawowej w Ołtarzewie. Przepracowała w placówce, kierowanej ówcześnie przez panią Marię Łopatkową, 10 lat. Jak wspomina jej syn Paweł, mama zwracała uczennicom uwagę na estetykę ubierania się, na sposób wypowiedzi, na umiejętność kulturalnego zachowania się. Dbałość o strój towarzyszyła jej przez całe życie. Zawsze była elegancko ubrana z lekkim zacięciem artystycznym, który możemy też nazwać fantazją.. Potrafiła też zauważyć i zwrócić uwagę na korzystny wygląd swoich gości.

Kolejne dwa znaczące miejsca pracy pani Jabłońskiej, to etat plastyka w Hucie Szkła w Ożarowie i wieloletnia praca w Biurze Handlu Zagranicznego „Desa” w Warszawie.  W Hucie, jak sama podkreślała, starała się wykonywać prace plastyczne związane z bezpieczeństwem pracy, informacyjne, unikając prac propagandowych i politycznych.

W „Desie” mogła rozwinąć swój talent w pełni. Firma organizowała wiele wystaw prac polskich artystów za granicą, spotkań z artystami w Polsce i za granicą.

Pani Nina Jabłońska miała dar szybkiego malowania. Do anegdot należy jednoczesne malowanie obrazów olejnych rozpiętych na dwóch sztalugach. Malowała szybko ale jednocześnie kładąc farbę z ogromna lekkością. I tą lekkością, drżeniem powietrza, rozmachem i głębią są napełnione jej płótna.

Przede wszystkim malowała krajobrazy: wijące się drogi wśród pól, brzeg morza, las. Drugim bardzo ważnym motywem była architektura, ta wielkomiejska (budynki, kościoły, pałace, ulice) ale też wiejska, jak szopa za domem, stogi siana, mały kościółek wyłaniający się z kępy drzew, wierzby przydrożne.

Można zaryzykować twierdzenie, że pędzlem malowała to, co każdy z nas kiedyś widział i zapamiętał. Może dlatego jej prace były chętnie kupowane i cenione.

Pani Jabłońska dokumentowała w postaci pamiątkowych kronik swoją działalność artystyczna. Możemy zobaczyć jak wiele miała indywidualnych i zbiorowych wystaw swoich prac – w Polsce i za granicą. Wymieńmy wystawy w Niemczech, Szwajcarii, Belgii, USA, Danii, Japonii i innych krajach. Możemy towarzyszyć artystce w wielu odbytych plenerach malarskich, które owocowały wystawami i katalogami.

Oprócz kronik sporządzała listę malowanych obrazów, z zaznaczeniem wymiarów i właścicieli. Na tej liście jest blisko 900 pozycji i z pewnością nie są to wszystkie prace.

Ostatnio para z USA kupiła na licytacji obraz z 1973 roku pani Niny „Mazowieckie wierzby” i przesłała do Wirtualnego Muzeum swoje zdjęcie z tym obrazem. To zdjęcie oglądała pani Nina tydzień przed śmiercią.

W ostatnich latach pani Nina Jabłońska mieszkała z synem Pawłem, którego pasją jest otaczający dom ogród. Przebywając w nim ma się poczucie spokoju, harmonii i piękna. Dbała o to wspólnie z synem.

Oprócz plenerów, malowania obrazów, wystaw i prac domowych pani Nina znajdowała czas na wspieranie swoimi umiejętnościami lokalnych, ożarowskich przedsięwzięć. Jej projektem jest czołówka pisma „Gazeta Ożarowska”, biuletynu Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” w Ożarowie Mazowieckim, z 1980 roku, znak graficzny Warszawskich Hut Szkła. Malowała też wielkoformatowe dekoracje wielkanocne do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego: głowę Chrystusa z Całunu Turyńskiego, tryptyk – Golgota i Zmartwychwstały. Najważniejszym osiągnięciem pani Niny Jabłońskiej dla naszej społeczności jest zwycięstwo jej projektu na herb Ożarowa Mazowieckiego.

Do ogłoszonego przez ówczesnego Naczelnika Gminy pana Piotra Dadasa konkursu zgłoszono kilkanaście prac opatrzonych godłami. Wybrany projekt okazał się pracą pani Niny Jabłońskiej i jest obowiązującym do dziś herbem Ożarowa Mazowieckiego (tarcza podzielona na cztery pola symbolizujące nazwę miasta, wieś i folwark Pożarowy, koniczynkę na szczęście i urodzajne pola). Herb ten został zatwierdzony uchwałą Rady Narodowej Miasta i Gminy Ożarów Mazowiecki z dnia 27 lutego 1990 roku a na sztandarze miasta znalazł się w 2003 roku.

Żegnając panią Janinę Marię Jabłońską, mieszkankę naszego miasta, nie zapominajmy o jej dorobku artystycznym i o tym, że jest autorką herbu Ożarowa Mazowieckiego.

Obejrzyjcie nie publikowane zdjęcia pani Niny Jabłońskiej

O Ninie Jabłońskiej i jej rodzinie przeczytasz we wpisie:

 

Powiązane zdjęcia:

Dodaj komentarz