W 85.rocznicę Bitwy Ołtarzewskiej przypominamy postać porucznika Artura Radziwiłła, który jest symbolem około 1200 żołnierzy, którzy zginęli w tej bitwie spiesząc na pomoc Warszawie.
Śmierć porucznika Artura Mikołaja księcia Radziwiłła
13 września 1939 roku w południe
Opowiada Andrzej de Flassilier, powtarzając historię opowiadaną w rodzinie przez babcię – Helenę de Flassilier (1898 – 1995) i ojca Tadeusza Marię de Flassilier (1929 – 2017).
„Tego dnia Niemcy wypędzali miejscową ludność z domów i w kolumnie pędzili obecną ulicą Ceramiczną w kierunku Pruszkowa i Raszyna. Moja Babcia „urwała” się z dziećmi z tej kolumny w Żbikowie i wróciła do domu polami.
Przed domem, w rowie przy drodze znalazła nieżyjącego Radziwiłła leżącego przy stanowisku ckm, trzymającego opatrunek przy głowie oraz (już nie pamiętam dokładnie ilu siedmiu czy dziesięciu) żołnierzy leżących rzędem w rowie. Zarówno Babcia jak i Tata, niezależnie opisywali tę scenę tak samo.
Nie ma chyba relacji naocznych świadków ale interpretacja mojego Taty była taka, że po zranieniu dowódcy, żołnierze próbowali się poddać i zostali przez Niemców rozstrzelani, o czym świadczy sposób ich ułożenia – rzędem jeden koło drugiego w rowie, a dowódcy osobno. Radziwiłł został ranny w walce (leżał na stanowisku ckm).
Sam Radziwiłł był najpierw przez mojego Tatę i Babcię i ludność miejscową pochowany od razu po bitwie w miejscu śmierci przy Nizinnej, na skraju pola de Flassilierów.
Wydaje mi się, że potem był przeniesiony na cmentarz w Ołtarzewie. Ekshumacja wykonana przez rodzinę była już z Ołtarzewa. Przez pewien czas jego grób w Ołtarzewie był nawet opisany, mimo że pusty. To był pierwszy grób po lewej stronie od krzyża”.
W najstarszej części Kroniki Parafialnej (ówcześnie kościół pod wezwaniem św. Wojciecha, parafii św. Stanisława Kostki) znalazł się taki zapis:
Strona nr 9 Kroniki Parafialnej.
Krzyż Artura Mikołaja Radziwiłła przy Nizinnej w Ołtarzewie, w miejscu jego śmierci. Zdjęcie Piotr Michalczyk z 18 stycznia 2024 roku.
Śmierć młodego, 38.letniego porucznika stała się symbolem stoczonej w okolicach Ołtarzewa, Ożarowa, Umiastowa Bitwy Ołtarzewskiej. Opis Bitwy Ołtarzewskiej i śmierci Artura Radziwiłła znajduje się w wielu źródłach.
Mamy relację Lecha Sedlaczka (1923-2023) autora szkicu „Ożarów miejscem historycznych wydarzeń” zamieszczonego w pracy zbiorowej „Walka mieszkańców Ożarowa z okupantem w latach 1939 – 1945″, wydanej w 1994 roku. Autor nie waha się napisać, że od początku XIX wieku najważniejszym wydarzeniem historycznym w Ożarowie była Bitwa Ołtarzewska i podpisanie układu o zaprzestaniu działań wojennych Powstania Warszawskiego – początek i koniec II wojny światowej. Lech Sedlaczek podkreśla, że w Bitwie Ołtarzewskiej zginęło więcej żołnierzy niż w bitwie o Monte Cassino i to w dwa razy krótszym czasie. Cmentarz wojenny 1939 roku w Ołtarzewie
jest największym w okolicach Warszawy. O zaciętości polskich żołnierzy świadczą groby 996 żołnierzy z 2. Dywizji Legionów, 2., 3. i 4. Pułku Piechoty i 2. Pułku Artylerii Polowej wiernych zawołaniu uwiecznionemu na pomniku „Przechodniu, powiedz Polsce: tu leżym, jej syny, prawom jej do ostatniej posłuszni godziny.”. Oprócz tego na cmentarzu wojennym 1939 w Pilaszkowie pochowano 240 żołnierzy Bitwy Ołtarzewskiej.
Zbigniew Antoni Leoniak (1928 – 2012), wieloletni prezes Towarzystwa Miłośników Ołtarzewa opublikował artykuł w Informatorze Ożarowskim w 2008 roku.
Pan Zdzisław Leoniak pisał w artykule o Arturze Radziwille:
„Urodził się 17 stycznia 1901 roku w Warszawie, w pałacu Tyszkiewiczów. Dzieciństwo spędził w rodzinnych majątkach Radziwiłłów w Zegrzu i Sichowie (k. Staszowa). Ojciec Maciej wysłał go wraz z braćmi do Wrocławia, by uczył się w tamtejszym gimnazjum. Następnie młodzi Radziwiłłowie w czasie I wojny światowej znaleźli się w Moskwie, gdzie
w latach 1914-1916 nadal uczyli się w gimnazjum. Wydawał tam pismo „Światło z zachodu” na prawach rękopisu. Do kraju wrócili przez Szwecję po ustaniu działań wojennych. Artur
gimnazjum skończył w Warszawie i musiał się zająć gospodarowaniem w rodzinnym majątku”. Zgłosił się na ochotnika, mając 19 lat na wojnę z bolszewikami 1919-1920. „Wstąpił do 5 Pułku Piechoty Legionów, gdzie był dowódcą plutonu. W czasie walk kilkakrotnie ranny – otrzymał m.in. dwa Krzyże Walecznych. Po rekonwalescencji objął rodzinny majątek w Zegrzu i zajął się jego administrowaniem i opieką nad młodszym rodzeństwem po śmierci ojca”.
Porucznik Artur Radziwiłł, zdjęcie ze strony www.bohaterowie1939.pl
I dalej:
„W przededniu II wojny światowej Artur Radziwiłł został zmobilizowany i chociaż był porucznikiem rezerwy został dowódcą 2 kompanii Staszowskiego Batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów. Ze Staszowa batalion ruszył na front pod koniec sierpnia. Pieszo doszli do Sandomierza, a stamtąd pociągiem pojechali w okolice Pabianic. Stąd zaś dostali się na stanowiska bojowe w rejonie Księżego Młyna – tak to wyznaczył dowódca Armii „Łódź”, w skład której wchodził 2 Pułk Piechoty.
Pierwsze zażarte boje kompania Artura Radziwiłła stoczyła w pobliżu Borowskich Gór i Księżego Młyna. Po morderczej walce z nacierającymi, przeważającymi siłami niemieckimi, sandomierski pułk nie opuścił pozycji. Odwrót w kierunku Warszawy wzdłuż szosy piotrkowskiej nastąpił dopiero po kilku dniach. Do twierdzy w Modlinie (tam wyznaczono miejsce obrony) nie wszyscy dotarli. Podczas marszu batalion staszowski został zaatakowany przez 4 Dywizję Pancerną w okolicach podwarszawskiego Błonia i Ożarowa. 13 września w czasie ataku batalionu na ukryte w zabudowaniach pod Ołtarzewem stanowiska niemieckie walczyła również kompania porucznika Artura Radziwiłła, która w wyniku morderczego starcia z wrogiem poniosła duże straty. W następstwie ciężkiego zranienia w głowę zmarł dowódca kompanii”.
Józef Kiljański (1929-2019) z Duchnic, prawnik, gospodarz, miłośnik historii w swoim opracowaniu „Wrześniowe boje 1939 r. w rejonie Ożarowa–Ołtarzewa: próba rekonstrukcji wypadków na podstawie dostępnych lektur. „Przegląd Pruszkowski”. 1, 2009 skupił się na militarnych aspektach Bitwy Ołtarzewskiej i oczywiście bohaterskiej śmierci porucznika Artura Radziwiłła.
8 września wojska niemieckie przecięły drogę wycofującej się na wschód Armii „Łódź”, jej dowódca gen. Juliusz Rómmel znalazł się wraz ze sztabem w Warszawie bez kontaktu ze swoimi żołnierzami. Nowym dowódcą został gen. Wiktor Thommee, który mając zablokowane przez Niemców drogi ku Górze Kalwarii i Wiśle zmienił kierunek natarcia polskich oddziałów bezpośrednio na Warszawę.
Walki z licznymi, dobrze uzbrojonymi i wypoczętymi oddziałami niemieckimi były trudne, brak też było po polskiej stronie łączności między jednostkami bojowymi. Z powodu braku amunicji niektóre oddziały artylerii wycofały się w kierunku Modlina.
13 września generał Wiktor Thommee dał rozkaz odejścia z zajmowanych pozycji w kierunku północnym, przez Puszczę Kampinoską w kierunku twierdzy Modlin. Ocenił, że jego żołnierze nie przebiją się do Warszawy, mimo pewnych sukcesów w bojach.
Ten rozkaz zastał kompanię Artura Radziwiłła w trakcie bitwy na linii Ołtarzew – Umiastów, atakowaną bocznym ogniem przez stanowisko artyleryjskie niemieckie zlokalizowane w Ołtarzewie. Porucznik zginął i wielu żołnierzy z jego kompanii też.
Walki w rejonie Ożarowa, Ołtarzewa, Umiastowa, Błonia, Leszna spowolniły przemarsz wojsk niemieckich w kierunku toczącej się bitwy nad Bzurą i dały więcej czasu armii „Poznań” i „Pomorze” na wycofanie się w kierunku Modlina.
Józef Kiljański pisał w swoim opracowaniu: „Szczątki por. Radziwiłła rodzina pod koniec lat pięćdziesiątych zabrała z Ołtarzewa, by je pochować w podziemiach kościoła klasztoru kamedulskiego w Rytwianach pod Staszowem. W roku 1990 prezydent Kaczorowski odbywając „podróż sentymentalną” po Kielecczyźnie, zajechał tam specjalnie, by przekazać rodzinie Srebrny Krzyż „Virtuti Militari” przyznany poległemu za ożarowski bój”.
Kamień z inskrypcja przy krzyżu Radziwiłła. Zdjęcie Piotr Michalczyk z 1 sierpnia 2024 roku.
W kamieniu wyryty jest krzyż Virtuti Militari i napis:
„Tu poległ w obronie Ojczyzny 13.IX.1939r Artur Radziwiłł por. 2 p.p. Leg. Kawaler Krzyża Virtuti Militari odznaczony 3krotnie krzyżem walecznych”.
Krzyż Radziwiłła przy Nizinnej. Zdjęcie Piotr Michalczyk z 1 sierpnia 2024 roku.
W różnych relacjach podawane są różne daty ekshumacji szczątków porucznika Artura Radziwiłła i złożenia ich w krypcie rodzinnej klasztoru pokamedulskiego w Rytwianach. Pojawia się data marzec 1940 roku, lata pięćdziesiąte XX wieku lub w tekście Zdzisława Leoniaka: „W lutym roku 1942 w obecności dwóch niemieckich generałów, dwóch braci Radziwiłłów, księdza z zakonu Kamedułów i matki [raczej żony, gdyż matka zmarła w 1931 roku] Radziwiłła, dokonano ekshumacji zwłok”.
Miejsce śmierci na skraju pola de Flassilierów oznaczono drewnianym krzyżem a zwłoki żołnierzy przeniesiono na cmentarz wojenny w Ołtarzewie. Dopiero pod koniec lat pięćdziesiątych staraniem żony i rodziny Artura Radziwiłła upamiętniono miejsce śmierci krzyżem i głazem z inskrypcją opisaną powyżej. Warto dodać, że żona Artura Radziwiłła Krystyna szczęśliwie przeżyła obóz koncentracyjny w Ravensbrück, gdzie była więziona.
Podobnie jest z rozpoznaniem zwłok. Zbigniew Leoniak pisze o znalezieniu „na lewym ramieniu pod pagonem małej książeczki do nabożeństwa z testamentem osobiście wszytym przez matkę”. W innej relacji wymieniane są oficerki, robione na obstalunek i krzyżyk podarowany przez żonę Krystynę hrabinę z Broel-Platerów w dniu wymarszu na wojnę.
Testament jest prawdziwym dokumentem. Zacytowano jego fragment w audycji RDC poświęconej Arturowi Radziwiłłowi z Rytwian z udziałem Joanny, jego córki. .
„25 sierpnia 1939 roku otrzymał kartę mobilizacyjną. Napisał wówczas ów testament, wskazujący drogę życiową dzieciom: Joannie (ur. 1928), Maciejowi (1930-2009) i Róży (1931-2003). W dzisiejszych czasach i w dzisiejszej chwili, trudno jest przewidzieć, jakie kryteria w życiu społecznym i osobistym przetrwają zawieruchę. Tym bardziej niewzruszonym fundamentem pozostanie wiara i doktryna katolicka, z której wynikają i wynikać będą zawsze jedynie słuszne pojmowania stosunków i obowiązków człowieka wobec Boga, państwa, Ojczyzny i rodziny. Uważam, że niezależnie od wszelkich okoliczności, postawa człowieka powinna być czynna i pełna odpowiedzialności. Warsztat pracy, niezależnie od tego czy jest własnością, czy tylko zakresem działania, pozostaje zawsze tylko depozytem, danym nam w rękę od Boga, z władania nad którym zdać kiedyś sprawę będziemy musieli.
Artur Mikołaj Radziwiłł”
Zacytowano też opinię dowódcy Armii „Łódź” gen. Wiktora Thommee: „Porucznik Artur Radziwiłł w bitwie Armii Łódź 12 – 13 września pod murami Warszawy, dowodząc odpowiedzialnym oddziałem łącznikowym – poległ pod Ołtarzewem, przeszyty kulami, jako bohater, jako wybitny dowódca, oddany Kolega, serdeczny przyjaciel żołnierzy, niezachwiany, gorący patriota Kraju i Narodu Polskiego. Porucznik Artur Radziwiłł, dowódca 2 kompanii 2 pułku piechoty Legionów, wybitnie odznaczył się w nader ciężkich walkach w dniach 3,4 i 5 września 1939 roku, na wzniesieniu Borowe Góry pod miastem Bełchatów na pozycjach obronnych Armii Łódź w czasie, kiedy 2 pułk piechoty Legionów miał zadanie za wszelką cenę utrzymać zaporę Borowe Góry, tworząc dla Armii Prusy wyjście z Lasów Piotrkowskich. Porucznik Artur Radziwiłł z niesamowitym uporem, z niezwykłą umiejętnością i zimną krwią odrzucił niezliczone szturmy broni pancernej. Na jednogłośny wniosek całego pułku, został odznaczony orderem Virtuti Militari V Klasy i krzyżem walecznych”.
gen. Wiktor Thommée, dowódca Armii „Łódź”
Krótki życiorys Artura Radziwiłła
Artur Mikołaj Radziwiłł herbu Trąby urodził się 17 stycznia 1901 roku w Warszawie. Był synem Macieja Mikołaja Radziwiłła (1873–1920) i Róży Marii z Potockich herbu Pilawa (1878–1931). Miał trzech braci: Krzysztofa (1898–1986), Konstantego (1902–1944) i Macieja (1905–1994).
Ukończył Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki w Warszawie.
Jako 19.latek wstąpił ochotniczo do Wojska Polskiego w 1920 roku i w szeregach 4 pułku piechoty Legionów walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Został odznaczony Krzyżem Walecznych. W stopniu porucznika został przeniesiony do rezerwy.
Po zakończeniu wojny zarządzał dobrami rodzinnymi, folwarkiem w Sichowie Dużym, zakładami przemysłowymi w Rytwianach i młynami w Staszowie.
Wyjechał w 1923 roku do Indochin, gdzie prowadził plantację kauczuku. Po powrocie ożenił się w 1927 roku z Krystyną Broel-Plater (1903-1991). Mieli troje dzieci: Joannę Marię (1928-2023), Macieja Mikołaja (1930–2009) i Różę Gabrielę (1934–2009). .Po śmierci matki otrzymał majątek Rytwiany.
Dobrym zarządzaniem i gospodarowaniem doprowadził go do rozkwitu. W opracowaniu „Bohaterowie 1939 roku” napisano: „Założył stawy rybne i zatrudnił wielu bezrobotnych. W 1930 r. w młynie w Rytwianach zainstalował turbinę, która zasilała w energię elektryczną miejscowe zakłady pracy i część domów mieszkańców Rytwian. Zajmował się także działalnością społeczną. Był członkiem Sejmiku Powiatowego w Sandomierzu, Rady Nadzorczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej w Staszowie oraz Straży Pożarnej w Staszowie i Rytwianach. Działał ponadto w Radzie Społecznej staszowskiego Gimnazjum”.
Cukrownię w Rytwianach, podpalono w 1925 roku przez konkurencję. Zachowane pomieszczenia magazynowe cukrowni przebudował na letni dom mieszkalny dla rodziny.
Cukrownia na początku XX wieku. W jednej części budynku mieszkał dyrektor cukrowni a druga część była magazynem.
Pałac Radziwiłłów w Rytwianach po generalnym remoncie w latach 1980-1985 pełni funkcję hotelu.
Został zmobilizowany 25 sierpnia 1939 roku. W czasie kampanii wrześniowej dowodził 2. kompanią strzelecką 2 pułku piechoty Legionów, w składzie 2 Dywizji Piechoty Armii „Łódź”. Walczył pod Borową Górą, zginął 13 września 1939 roku pod Ołtarzewem. Jak napisano w Wikipedii: „Pochowany został w zbiorowym grobie. W 1940 szczątki ekshumowano i przeniesiono do mogiły rodzinnej w klasztorze pokamedulskim Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach.
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Rytwianach. Zdjęcie Ewy Marczyńskiej z 2023 roku.
W 1939 został udekorowany pośmiertnie Orderem Virtuti Militari przez Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Ordery i odznaczenia bojowe Artura Radziwiłła zostały przekazane przez jego spadkobierców parafii św. Maksymiliana Kolbego w Rytwianach, i wyeksponowane przy jego grobie w kościele pokamedulskim pw. Zwiastowania NMP”.
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Rytwianach. Krypta z grobem Artura Radziwiłła. Zdjęcie Andrzeja de Flassiliera z 2021 roku.
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Rytwianach. Krypta Radziwiłłów. Tablica pamiątkowa porucznika Artura Radziwiłła i jego odznaczenia. Zdjęcie Andrzeja de Flassiliera z 2021 roku.