Zapraszamy na ulicę 3 Maja. Ma ona przebieg z północy na południe. Zaczyna się od ulicy Poznańskiej a kończy dochodząc do ulicy Niskiej, która biegnie przed torami. Ma jedną przecznicę i jest nią ulica Spacerowa. Jest ulicą równoległą do Mickiewicza.

ulica 3 Maja na planie Ożarowa Mazowieckiego
ulica 3 Maja na planie Ożarowa Mazowieckiego

Odwiedzamy kamienicę pod numerem 6 przy tej ulicy. To typowa kamienica czynszowa na miarę ówczesnego Ożarowa. Budynek jest okazały i miał kilka mieszkań do wynajęcia.

Czasy przedwojenne

Tak wyglądał w roku 1937 lub 1938.

kamienica 3 Maja 6 w latach 1937-38
kamienica 3 Maja 6 w latach 1937-38, frgm. zdjęcia ze zbiorów Aliny Ignaszak

Dom został oddany do użytku w tych latach. Zbudowali go państwo Skórkowscy. Na razie nie mamy informacji o właścicielach, choć nazwisko Ludwik Skórkowski pojawia się wśród założycieli w 1924 roku Towarzystwa Straży Ogniowej Ochotniczej w Ożarowie pow. Warszawskiego, a strażakiem jest Władysław Skórkowski, który potem został naczelnikiem Straży. Zgodnie z informacja ze strony OSP Ożarów w 1939 roku Władysław Skórkowski został powołany do wojska, przedostał się  na Węgry, stamtąd przedostał się do Anglii, gdzie zmarł.

Jedna z mieszkanek tej kamienicy (od maja 1939 roku) pani Alina Ignaszak tak wspomina ten dom:

„Ten dom, jak na owe czasy miał luksusowe mieszkania, była tam kanalizacja, mieszkania na parterze i na pierwszym piętrze miały łazienki – oczywiście z wannami, były piece do ogrzewania wody, a woda była ze studni, których na posesji było 2.  

Wtedy ta kamienica była naprawdę na poziomie. Miała eleganckie ogrodzenie, po którym zostało wspomnienie. Gdy byłam tam podczas pobytu w Ożarowie, to przykro patrzeć, ogrodzona koszmarnym płotem wyglądała jak slams jakiś”.

Od strony północnej było wejście do kamienicy z gankiem zwieńczonym na poziomie pierwszego pietra tarasem. Były też schody do ogrodu od strony południowej wiodące z parterowej loggii.

Od strony ulicy 3 Maja posadzono trzy jarzębiny, które z czasem pięknie się rozrosły i owocowały czerwonymi baldachami.

Naprzeciwko czyli po drugiej stronie ulicy 3 Maja rozciągały się pola, co widać na przedwojennym zdjęciu.

Czas okupacji

Wspomina dalej mieszkanka:

„Ale szczęście trwało krótko. Wojna…….W czasie okupacji kanalizacja została zdewastowana, tym bardziej, że do  naszych mieszkań wprowadzili się Niemcy – chyba oficerowie. Nie wiem tylko, czy mieszkali cały czas, czy jakiś okres, pamiętam jednak jak w styczniu 1945 r. pakowali swój dobytek i uciekali w popłochu”.

Z tego okresu (1939-1945) zachowały się zdjęcia towarzystwa podwórkowego czyli dzieci lokatorów wynajmujących mieszkania w kamienicy.

Na studni od lewej: Marzena Maciaszczyk, Henia Górecka, Alina Pałucha, Ela i Stefa Perukówny, siedzi Konrad Pałucha
Na studni od lewej: Marzena Maciaszczyk, Henia Górecka, Alina Pałucha, Ela i Stefa Perukówny, siedzi Konrad Pałucha. Ze zbiorów Aliny Ignaszak
Na płocie od lewej: Konrad Pałucha, Alina Pałucha, Marzena Maciaszczyk, Henia Górecka i stoi nieznany chłopiec
Na płocie od lewej: Konrad Pałucha, Alina Pałucha, Marzena Maciaszczyk, Henia Górecka i stoi nieznany chłopiec. Ze zbiorów Aliny Ignaszak

Po wojnie

Do około 1948 roku kamienica była zamieszkana przez następujące rodziny:

Na parterze mieszkali państwo Góreccy. Pan Leonard Górecki był adiutantem dowódcy II oddziału Ochotniczej Straży Pożarnej w Ożarowie.Ich córka Henia zmarła w 2018 roku i jest pochowana na Powązkach wraz ze swoim ojcem.

Na I piętrze: państwo Pałuchowie, państwo Maciaszczykowie. Państwo Maciaszczykowie krótko po wojnie wyprowadzili się a w lokalu po nich zamieszkali państwo Komendarkowie. Pani Felicja Komendarek otworzyła w jednym z pokoi mieszkania pracownię krawiecką.

Państwo Pałuchowie poświęcili jeden pokój i część kuchni na zakład fotograficzny z ciemnią.

Na II piętrze mieszkali państwo Perukowie i państwo Porowscy.

Jakiś czas po wojnie do kamienicy wprowadzili się  państwo Adaszakowie z dziećmi.

I zdjęcia „towarzystwa podwórkowego” z lat tuż po zakończeniu wojny.

Na schodach do ogrodu od lewej: Ela i Stefa Perukówny, Alina Pałucha, Konrad Pałucha
Na schodach do ogrodu od lewej: Ela i Stefa Perukówny, Alina Pałucha, Konrad Pałucha. Ze zbiorów Aliny Ignaszak
Na ganku od lewej: na murku siedzi Konrad, stoją od lewej: Ela Perukówna, Alina Pałucha, nieznana dziewczyna, która przyjechała do kogoś jako gość, następna stoi Krysia Porowska, za Krysią stoi Henia Górecka, a w lewo Stefcia Perukówna, rok 1948
Na ganku od lewej: na murku siedzi Konrad, stoją od lewej: Ela Perukówna, Alina Pałucha, nieznana dziewczyna, która przyjechała do kogoś jako gość, następna stoi Krysia Porowska, za Krysią stoi Henia Górecka, a w lewo Stefcia Perukówna, rok 1948. Ze zbiorów Aliny Ignaszak

W latach powojennych lokatorzy kamienicy mieli problem z szalejącym powszechnie kwaterunkiem.

Znów sięgamy do wspomnień pani Aliny Pałuchy, która mieszkała w kamienicy z rodzicami i bratem.

„A było to coś takiego, że jeżeli ktoś miał 2 pokoje, to do jednego dokwaterowano mu zupełnie obcą rodzinę i to pod przymusem. Nas to ominęło bo pokój był zajęty przez pracownię fotograficzna ojca.  Ominęło to też naszą sąsiadkę z piętra – p. Komendarek bo miała ona już wtedy pracownię krawiecką. Natomiast sąsiedzi z parteru z obydwu mieszkań takich samych jak nasze pp. Góreccy i pp. Tyczyńscy dostali lokatorów do jednego pokoju, z używalnością kuchni i łazienki.

A dodać trzeba, że kanalizacja po wojnie była nieczynna, a po wodę chodziło się do studni z wiaderkiem. Ludzie ci mieszkali przez długie lata w tych mieszkaniach i wcale nie starali się o swoje własne”.

W późniejszych latach spadkobiercy właścicieli kamienicy a właściwie całej posesji odzyskali po długich staraniach do niej prawa. Dom został wydzielony, ogrodzono go płotem oddalonym o przepisowe 4 metry, pozostał budynkiem gminnym. Odzyskana posesja została ogrodzona około 2005 roku i zabudowana przez spadkobierców.

Współcześnie
1999 rok

W 1999 roku, mniej więcej po 40 latach od zdjęć powyżej prezentujących „podwórkową ekipę” odbyło się spotkanie koleżanek z podwórka przy 3 Maja 6.

Przed kamienicą w 1999 roku od lewej: Henia Górecka, Lucyna Adaszak, Stefa Perukówna
Przed kamienicą w 1999 roku od lewej: Henia Górecka, Lucyna Adaszak, Stefa Perukówna. Ze zbiorów Aliny Ignaszak
Na ganku kamienicy w 1999 roku od lewej: Lucyna Adaszak, Alina Pałucha, Stefa Perukówna
Na ganku kamienicy w 1999 roku od lewej: Lucyna Adaszak, Alina Pałucha, Stefa Perukówna. Ze zbiorów Aliny Ignaszak

2019 rok

Kamienica z numerem 6 przy ulicy 3 Maja w 2019 roku prezentuje się jak na fotografii poniżej. Widać również ogrodzenie odzyskanej przez spadkobierców posesji.

Kamienica 3 Maja 6 w 2019 roku
Kamienica 3 Maja 6 w 2019 roku strona południowa i szczyt od 3 Maja. Zdj. G L-Z.

 

Zmieniono pokrycie dachowe. Ogrodzenie się wali.

Kamienica 3 Maja 6 w 2019 roku strona północna z gankiem wejściowym i szczyt od 3 Maja
Kamienica 3 Maja 6 w 2019 roku strona północna z gankiem wejściowym i szczyt od 3 Maja. Zdj. G L-Z.

 

Tynk miejscami odpada. Od strony południowej nie ma schodów do ogrodu. Nie ma też ogrodu i podwórka. Loggie zostały częściowo zabudowane (od zachodu).

Zmieniła się diametralnie ulica, przy której stoi kamienica. Drewniane domy zniknęły, w ich miejsce postawiono nowe, murowane. Pola zniknęły i ulica jest po obu stronach zabudowana domami.

Widok na ulicę 3 Maja w kierunku Poznańskiej wygląda jak poniżej:

ulica 3 Maja w kierunku Poznańskiej
ulica 3 Maja w kierunku Poznańskiej

 

Anegdota
Z kamienicą pod numerem 6 przy ulicy 3 Maja związana jest anegdota. Zdarzenie miało miejsce w styczniu 1945 roku. Zbliżała się ofensywa radziecka (wyzwolenie Warszawy – 17 stycznia).

Wacław Wojciechowski wiózł konnym zaprzęgiem pana Bucholca po udanej transakcji, którą jego pracodawca czyli pan Bucholc sowicie opił. Trunek dodał mu odwagi i fantazji i śpiewał na cały głos „Polen gut, Deutschland kaput”. Zostali zatrzymani przez oficerów, którzy mieszkali w kamienicy 3 Maja 6. Żona pana Wojciechowskiego szykowała już paczkę aby przekupić Niemców ale panowie zostali wypuszczeni.

Jak wspomina mieszkanka tej kamienicy oficerowie pakowali się w pośpiechu i opuścili zajmowane mieszkania a zatrzymanym odpuścili.
(historia opowiedziana przez Andrzeja Zabijakę, wnuka Wacława Wojciechowskiego)

 

Grażyna Lipska-Zaremba

Powiązane zdjęcia:

Dodaj komentarz