Irena Zarzycka, przedwojenna autorka popularnych romansów, mieszkała w Ożarowie Mazowieckim po wojnie i pracowała jako nauczycielka w Szkole Podstawowej do 1953 roku. Przeprowadziła się potem do Pruszkowa-Żbikowa. Utrzymywała kontakty z przyjaciółmi z Ożarowa praktycznie do końca swojego długiego życia a została pochowana w grobie rodzinnym na cmentarzu w Żbikowie.

Irena Zofia Hoeckówna urodziła się w Łodzi 6 maja1900 roku w rodzinie Ludwika Hoecka (podobno przodkowie pochodzili ze Szwecji) i Józefy z domu Jasieńskiej (ślub rodziców miał miejsce w Łęczycy). Jej matka Józefa była nauczycielką języka polskiego i rosyjskiego, działała w stowarzyszeniu oświatowym „Macierzy Szkolnej”. Jako matka była oschła i zasadnicza. Ojciec był urzędnikiem kolejowym, miał też zdolności plastyczne. Irena miała trójkę rodzeństwa: młodszą Janinę, Tadeusza oraz brata zmarłego w 12 roku życia. Rodzice rozstali się i matka wychowywała samotnie trójkę dzieci.

Młodość

Wykształcenie uzyskała w Gimnazjum im. Jędrzeja Śniadeckiego w Pabianicach, szkole o wysokim poziomie nauczania, mającej wielu wybitnych pedagogów, do której przyjeżdżali uczniowie tramwajem z Łodzi, zjeżdżali na stancje z okolicznych dworów ziemiańskich oraz były to dzieci i młodzież z Pabianic. W okresie koedukacyjnym 1/3 uczniów stanowiły dziewczęta a 2/3 chłopcy.

Irena napisze „Za moje kolorowe dorastanie dziękuję Ci dobra szkoło! Dobre miasto nad rzeką Dobrzynką! oraz „Ja chodziłam do tak wspaniałego cudownego gimnazjum, że już samo to jest szczęście”. Napisze też o towarzyszącym jej w czasach Gimnazjum Klubie Dziesięciu Rycerzy Irki. Uczestniczyła w cotygodniowych wieczorkach tańcujących organizowanych przez chłopców ze starszych klas. To wśród kolegów szkolnych poznała swojego przyszłego męża – Mieczysława Zarzyckiego, starszego od niej o 3 lata.

Irena była w dzieciństwie krnąbrna, niesforna, nieznośna i prawie że nieokiełznana tak samo jak bohaterki jej późniejszych utworów literackich. Była raczej humanistką. Większe problemy miała z nauką matematyki i z tego powodu powtarzała siódmą klasę. Mimo to, a może właśnie dlatego, jako studentka humanistyki w Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie (1920-1925) udzielała korepetycji nie z języka polskiego a właśnie z matematyki. Postrzegana była jako osoba zdolna lecz niezbyt pracowita.

Nieco później, w 1930 roku napisała powieść autobiograficzną „Panna Irka”, w której opisała swoje rodzinne miasto Pabianice i okres szkolny w latach 1913-1919.

Historia Gimnazjum im. Jędrzeja Śniadeckiego w Pabianicach.

Pierwsze utwory

W okresie szkolnym powstają jej pierwsze utwory, głównie poetyckie, publikowane w „Tygodniku Ilustrowanym”. Jest też zbiór opowiadań „Ślubne pantofelki”, który zostanie wydany dopiero w 1929 roku. Pierwsze utwory Ireny, według jej matki, były „niemoralne” i zaśmiecały umysł. Stały się one też przyczyną usunięcia jej ze szkoły, tak, że maturę zdaje eksternistycznie. Dobre wyniki na studiach pozwoliły jej na przygotowywanie pracy magisterskiej na ostatnim roku studiów i jednoczesną pracę jako nauczycielki języka polskiego w pruszkowskiej szkole.

Życie dorosłe

Irena zdecydowała o kontynuacji nauki w celu przygotowania do zawodu nauczycielskiego. W 1920 roku rozpoczęła studia humanistyczne w Warszawie w Wolnej Wszechnicy Polskiej.

Będąc na ostatnim roku studiów podjęła pracę nauczycielki języka polskiego w szkole w Pruszkowie. Mieszkała na obrzeżach Pruszkowa w Żbikowie.

Pracowała również jako stażystka w kancelarii Ministerstwa Sprawiedliwości na Zamku Królewskim w Warszawie.

Irena Hoeckówna dnia 13 listopada 1924 roku w kościele św. Michała w Warszawie bierze ślub z Mieczysławem Zarzyckim porucznikiem będącym w Szkole Oficerskiej Topografów w Warszawie.

01-Mieczyslaw-Zarzycki-1923
Mieczysław Zarzycki w 1923 roku. Zdjęcie z wystawy „Oficer panny Irki”

 

Akt ślubu znajduje się w księgach parafialnych parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Żbikowie (księga M-1924b-1927a). Dwie zapowiedzi wychodziły też w Żbikowie. Ślubu udzielono w Warszawie na podstawie uzyskanego indultu czyli zezwolenia władz duchowych na odstąpienie od przepisu kościelnego. W dokumencie małżonkowie potwierdzają, że nie podpisali intercyzy.

02-akt-slubu-1924-Zbikow
Akt ślubu Ireny Zofii Hoeck i Mieczysława Zarzyckiego z 1924 roku

Dnia 13 sierpnia 1925 roku urodził się w Kruszelnicy (pow. skolski, 38 km od Stryja) pierworodny syn Staś. Urodziny syna, jak i charakter pracy jej męża (jako topograf sporządzał mapy wojskowe, z czym związane były częste kilkutygodniowe wyjazdy) oraz chęć towarzyszenia mężowi w tych wyjazdach są przyczynami rezygnacji z nauczycielskiej pracy zawodowej. Wspólne wyjazdy (przeważnie na Kresy: Lwów, Stanisławów, Jaremcze, Skole, Nowogródek, Worochta itp.) pozwalają jej na poznanie nowych ludzi, sytuacji, zdarzeń, co wykorzystała w swojej twórczości. 26 marca 1936 roku urodziła się córka Maria Kalina. W 1929 roku mąż Ireny Mieczysław zostaje zatrudniony w Wojskowym Instytucie Geograficznym z siedzibą w Alejach Jerozolimskich 91. Pracuje jako topograf. Rodzina dostaje służbowe mieszkanie w Warszawie przy ulicy Grottgera 2.

Irena Zarzycka była piękną kobietą o wszechstronnych zainteresowaniach i uzdolnieniach.

03-wystawa_08-Irena
Irena Zarzycka, fragment plakatu nr 8 wystawy „Oficer panny Irki” Stowarzyszenia Historycznego „Cytadela”.

Sławomir Saładaj na stronie miasta Pabianic tak opisuje Irenę Zarzycką: „Zarzycka jeździła konno, świetnie tańczyła, grała na pianinie, wykonywała robótki ręczne, a przede wszystkim pisała, w tych bowiem latach powstały wszystkie jej powieści. Podziwiano także urodę pisarki (miała niezwykle jasną karnację, zielone oczy i lekko rudawe, wijące się włosy), zwłaszcza zgrabną figurę i dłonie, które nieprzypadkowo znalazły się na okładce jednego z międzywojennych czasopism z podpisem: „Czy to dłonie, czy kwiaty?”.

Twórczość

Irena Zarzycka zawsze miała umiejętność lekkiego pisania. Pierwsza jej powieść „Dzikuska” z 1927 roku okazała się bestsellerem. Ukazała się najpierw w odcinkach na łamach „Rzeczpospolitej” i sukces czytelniczy skłonił oficynę wydawniczą „Rój”, kierowaną ówcześnie przez Melchiora Wańkowicza i Mariana Kistera, do wyjęcia rękopisu z kosza, do którego trafił. Sukces wydawnictwa książkowego spowodował podpisanie z autorką umowy na jej debiutancką powieść i wszystkie następne i zapewnił wydawnictwu stabilna kondycję finansową do końca dwudziestolecia międzywojennego. 

Zainteresowanych odsyłamy do publikacji Agaty Zawiszewskiej „Jak kobieta zeszła z drzewa…,czyli o „Dzikusce” Ireny Zarzyckiej słów kilka” z 2007-2008 roku.

Do 1937 roku Irena Zarzycka napisała i wydała 17 powieści:

  • „Dzikuska” (1927),
  • „Jawnogrzesznica”(1928),
  • „Ślubne pantofelki” (1928),
  • „Okruch zaklętego zwierciadła” (1929),
  • „Chłopiec z dalekiej ojczyzny” (1929),
  • „Kwiat jabłoni” (1929),
  • „Córka wichru” (1930),
  • „Panna Irka” (1930),
  • „Kłamstwo” (1931),
  • „Tabor” (1931),
  • „Królewski lot” (1933),
  • „Wieczna młodość” (1933),
  • „Wschody i zachody” (1934),
  • „Pod wiatr” (1934),
  • „Pałac śród gór” (1935),
  • „Muszla” (1935),
  • „Samotnicy” (1937)
   

„Dzikuska” została przetłumaczona na język litewski oraz czeski, do 1939 roku miała siedem wydań. W 1928 roku Henryk Szaro wyreżyserował film niemy pt: „Dzikuska”. Zbigniew Sawan oraz Maria Malicka grający główne role, pobrali się tak jak bohaterowie książki i filmu.

Kadry z filmu „Dzikuska” ze zbiorów internetowej bazy filmu polskiego filmpolski.pl.

04-Dzikuska_3
Kadr z filmu „Dzikuska” z 1928 roku
05-Dzikuska_7
Kadr z filmu „Dzikuska” z 1928 roku
06-Dzikuska_9
Kadr z filmu „Dzikuska” z 1928 roku

Na stronie urzędu miasta w Pabianicach możemy przeczytać fragmenty książki „Znajomi nieznajomi” Teresy Krzemień z rozmową jaką w 1977 roku odbyła autorka książki z Ireną Zarzycką: „Mówiono o niej: Irusia, dzikuska, dzikuska utemperowana. Wymieniano, w różnej kolejności, zależnie od rozmówców, jednym tchem z Courths-Mahlerową, Marczyńskim, Mniszkówną. Napisała około dwudziestu książek. Posłała w świat około dwudziestu melodramatów dydaktycznych, w których zawsze zwycięża dobro i odwaga, w których często najwyższą wartością, obok miłości – ta, rzecz oczywista, musi triumfować, choćby przez respekt dla praw gatunku – jest praca. Albo – poświęcenie. Albo – jedno i drugie, rodem z Żeromskiego, w gęstym sosie trudu u podstaw, ideałów i lepszej przyszłości. Nazywano ją grafomanką i talentem. Żartowano z niej i modlono się do niej… I drukowano. Dopominano się o nowe wcielenia Ity Kruszyńskiej, Marianki – Manon, Irki, jawnogrzesznicy, Iwonki, Lodzi…

Irena Zarzycka – pisarka szczęśliwa, pisarka, do której wzdychano, pisano listy, słano prośby. Nazwisko o określonym ciężarze. Małym dla intelektualistów, wielkim dla masowego czytelnika.

Irena Zarzycka – to przed wojna znaczyło: bestseller. Tylko złośliwcy dodawali: bestseller dla panienek”.

Od publikacji „Dzikuski” w 1928 roku do wybuchu wojny analizowano typ pisarstwa jaki prezentowała Irena Zarzycka i choć wielu nazywało to „literaturą karmelkową”, to czytelnicy głosowali „za” kupowaniem kolejnych egzemplarzy książek. Dyskusje odbywały się na łamach ówczesnych pism: „Kuriera Porannego”, „Kuriera Literacko-Naukowego” – cotygodniowego dodatku do „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, „Robotnika”, „Dziennika Poznańskiego”, „Wiadomości Literackich”, „Rzeczpospolitej”.

Przedstawiamy też czytelnikom artykuł z „Dziennika Białostockiego” z 11 lipca 1930 roku opisujący kradzież w tramwaju rękopisu powieści „Tabor”. Korespondencja złodzieja z autorką jest niezwykle zabawna. Możemy w niej przeczytać: „…Przestałem nawet kraść po tramwajach. Siedzę w domu i czytam i będę czytał aż do końca…”.

Współcześnie opisana podobna historia mogłaby być postrzegana jako „ustawka” z reporterami gazety.

07-skradziony-rekopis-1930
Artykuł z Gazety Białostockiej (3 strona) – z 11 lipca 1930 roku
08-I.Zarzycka
zdjęcie z artykułu

I jeszcze dziennik „Echo”, wychodzący w Łodzi 11 grudnia 1934 roku odnotował udział Ireny Zarzyckiej w zjeździe absolwentów Gimnazjum Jędrzeja Śniadeckiego w Pabianicach.

09-Echo-z-11.12.1934-szkola
dziennik „Echo”, wychodzący w Łodzi 11 grudnia 1934 roku

 

Okupacja

1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Mąż Ireny Zarzyckiej, Mieczysław Zarzycki, zawodowy wojskowy został zmobilizowany.

Mieczysław Zarzycki urodził się 2 stycznia 1897 roku w Łodzi jako syn Szymona i Marii z Badowskich. Ukończył Gimnazjum im. Jędrzeja Śniadeckiego w Pabianicach, gdzie poznał swoją późniejszą żonę Irenę. Wstąpił do Wojska Polskiego 25 kwietnia 1919 roku. Brał udział w wojnie 1919-1921 roku (polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej) w szeregach 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, 4. plutonu 1. szwadronu karabinów maszynowych.

Z końcem października 1920 roku ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Warszawiekierowaną przez ppłk Mariana Kukiela.

Od 5.12.1920 do 1.08 1921 odbywał kurs w Centralnej Szkole Jazdy w Grudziądzu, kierowanej przez płk Stefana Kasprzyckiego de Castenedolo.
1 kwietnia 1921 roku otrzymał awans na podporucznika.

Po wojnie służył w 13 Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce.

21 listopada 1925 roku ukończył Oficerską Szkołę Topografów przy Wojskowym Instytucie Geograficznym w Warszawie.

W styczniu 1918 r., jeszcze przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, dowództwo Polskiej Siły Zbrojnej, w porozumieniu z niemieckim Urzędem Pomiarowym, utworzyło kierowaną przez Niemców Wojskową Szkołę Mierniczą. 12 listopada 1918 r. przeszła w podporządkowanie dowództwa polskiego. Była to pierwsza techniczna szkoła oficerska w odrodzonym Państwie Polskim. 6 lutego 1919 r. została przemianowana na Oficerskie Kursy Miernicze, następnie 23 lipca 1919 r. na Oficerską Szkołę Topografów i Geodetów. 11 października 1919 r. ponownie zmieniono nazwę – na Oficerską Szkołę Topografów przy Instytucie Wojskowo-Geograficznym. W 1924 r. Szkoła otrzymała statut wyższej uczelni, a w 1925 r. została zreorganizowana i nazwana Szkołą Służby Wojskowo-Geograficznej przy Wojskowym Instytucie Geograficznym – w takim kształcie istniała do 1927 r. W 1929 r. wznowiono działalność Szkoły Topografów. Była to już jednak tylko szkoła jednoroczna, do której przyjmowano oficerów w stopniu porucznika. W 1934 r. wydłużono cykl szkolenia do dwóch lat i zmieniono nazwę na Oficerską Szkołę Topografów. W takiej formie funkcjonowała do wybuchu II wojny światowej.

Pod koniec 1925 roku został przeniesiony do 10. Kaniowskiego Pułku Artylerii Polowej w Łodzi i poszedł na kurs doszkolenia w Szkole Młodszych Oficerów Artylerii w Toruniu.

Od 8 stycznia 1930 roku w Korpusie Oficerów Geografów jako kartograf. Na początku 1936 roku zostaje awansowany na stopień kapitana geografa.

Po mobilizacji we wrześniu 1939 roku skierowany do Dowództwa Obrony Lwowa, do grupy geograficznej kierowanej przez ppłk Władysława Leśniaka.

We Lwowie ostatni raz widział się z żoną i swoimi dziećmi Stanisławem 14 lat i Marią Kaliną 3 lata.

10-kpt-Mieczyslaw-Zarzycki
Zdjęcie Mieczysława Zarzyckiego ze strony Muzeum Katyńskiego

 

W październiku został uwięziony w Starobielsku wspólnie z ok. 854 kapitanami W.P.

Rodzina otrzymała na Belwederską 17 w Warszawie jeden telegram ze Starobielska z 2 kwietnia 1940 roku i kwiecień jest miesiącem jego śmierci w jednej z egzekucji przeprowadzonych w piwnicach NKWD w Charkowie.

5 października 2007 roku decyzją Ministra Obrony Narodowej Mariana Klicha zostaje pośmiertnie awansowany na stopień majora W.P.

Mieczysław Zarzycki był odznaczony medalami: Pamiątkowym Za Wojnę 1918-1921, Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, za Długoletnią Służbę oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Lato 1939 roku Irena Zarzycka spędzała z mężem i dziećmi w miejscowości Żabie, położonej nad dopływem Prutu, Czarnym Czeremoszem u podnóża Karpat na Huculszczyźnie.

Zmobilizowany mąż pojechał do Lwowa stawić się w jednostce. Irena Zarzycka z dwójką dzieci: trzyletnią Kaliną i czternastoletnim Stasiem znalazła się w Równem. 17 września Armia Czerwona na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow zaatakowała Polskę ze wschodu. Irena podawała się za tancerkę ukrywając, że jest żoną oficera.  Ruszyła w drogę do Warszawy. Przemierzyła piechotą około 450 km z Równego przez Łuck i Lublin do stolicy. Mieszkanie było zniszczone i splądrowane. Sprzedała ocalałe meble i wraz z matką, siostrą i dziećmi wynajęła mieszkanie w Pruszkowie. Dzięki znajomości języka niemieckiego podjęła pracę w fabryce przetworów owocowych Obst und Gemüsekonserven, Aleja Krakowska 2, u Pappa. Kierownikiem był jej dobry znajomy Tadeusz Gocławski. Trzy lata pracowała także w Międzylesiu kolo Otwocka, gdzie prowadziła prewentorium dla dzieci będących w trudnej sytuacji rodzinnej i materialnej. Irena Zarzycka podjęła też współpracę z pruszkowskim oddziałem RGO – Rady Głównej Opiekuńczej, uczestnicząc w przygotowaniu darmowych posiłków dla dzieci czy zbiórce odzieży.

19 czerwca 1943 roku umiera na tyfus w niemieckim obozie koncentracyjnym na Majdanku jej syn Stanisław (numer obozowy 12936.0), zatrzymany w łapance na ulicach Lublina.

Po wyzwoleniu

Strata męża i syna, trudy i ciężkie przeżycia okupacji spowodowały, że Irena Zarzycka przestała pisać. Sama wielokrotnie mówiła, że w 1945 roku rozpoczęła nowe życie.

Pytana w 1977 roku przez Teresę Krzemień, autorkę książki „Znajomi nieznajomi” o pisanie przed wojna i zerwanie z pisaniem po wojnie powiedziała: „Czy ja wiem, dlaczego naprawdę pisałam tamte powieści? Chciałam się podzielić z ludźmi umiłowaniem świata, rozsadzała mnie radość … Po wojnie wydałam tylko bajki dla dzieci, „Sześć bajek wybranych”: O Jasiu i Małgosi, Czerwonym Kapturku itd. Rymowane. Wydawnictwo Kolumna 1946 rok! Nie, nigdy nie byłam członkiem Związku Literatów. W ogóle nigdy nikogo nie znałam, nie bywałam w tym środowisku. Tylko pana Wańkowicza (z nim kontakt utrzymywałam do śmierci), pana Marczyńskiego i pana Ginsberga… A Marię Dąbrowską spotkałam raz w polu pod Pruszkowem, pomogłam jej załatwić furmankę, a kiedy się dowiedziałam, że to ona, to z wrażenia omal nie zemdlałam. Niosłam wtedy bukiet polnych kwiatów, dałam go jej. Nawet napisała o tym gdzieś, mój Boże, jaka byłam wzruszona …”.

W wymienionej wyżej książce Teresy Krzemień Irena Zarzycka tak mówi o swojej pracy po wojnie: „Natychmiast po wojnie zgłosiłam się szkoły. 1 lutego 1945 roku zaczęłam pracę jako nauczycielka Szkoły Podstawowej w Borzęcinie powiat pruszkowski. Chodziłam 16 km piechotą, potem mieszkałyśmy we dwie – z panią Stasią – razem z krową, w takiej obórce. Potem był Ożarów, też nauczycielstwo w szkole podstawowej i w Gminnym Gimnazjum Samorządowym. Uczyłam polskiego i historii. Potem zgłosił się ktoś, żeby mu pomóc organizować szkołę przyzakładową. Pomagałam do roku 1953”. Irena Zarzycka została zapamiętana z okresu pracy w Ożarowie jako organizatorka życia kulturalnego, przygotowująca m. in. przedstawienia teatralne.

W 1953 roku podjęła pracę w Wydziale Oświaty Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Pruszkowie. Następnie została kierownikiem Wydziału Kultury (…) W końcu lat pięćdziesiątych ukończyła kurs bibliotekarski w Pruszkowie i otrzymała posadę kierownika Biblioteki Powiatowej. Pracowała tam ok. 10 lat do września 1970 roku (korekta zgodnie z komentarzem)  (…) w 1960 r. napisała i obroniła na celująco drugą w swym życiu pracę magisterską (dyplom ukończenia Wolnej Wszechnicy Polskiej zaginął w mieszkaniu przy ulicy Grottgera)- tym razem poświęcona utworowi Ernsta Hemingwaya „Stary człowiek i morze”.
Została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi.

Irena Zarzycka zmarła 16 maja 1993 roku. Spoczęła w grobie rodzinnym na cmentarzu w Pruszkowie – Żbikowie.

Siostra Janina Hoeck

pracowała w Publicznej Polskiej Szkole Powszechnej nr 5 w Pruszkowie zwanej „szkołą kolejową” w latach trzydziestych przed wojną – Przegląd Pruszkowski 1997 rok

„W latach trzydziestych w szkole pracowali:1. Janina Hoeck – wychowanie fizyczne, praca pozalekcyjna, przed­stawienia, inscenizacje, 2. Władysław Kopyciński – rysunek…”.

a po wojnie 17 stycznia 1945 roku powróciła do tej szkoły – Przegląd Pruszkowski 1997 rok

„W roku szkolnym 1944/45 od 17 stycznia 1945r. nauczycielami Szkoły nr 5 im.Marii Skłodowskiej-Curie byli: 1/ Józefa Szumiłowska – kierownik szkoły, 2/ Janina Bielińska, 3/ Maria Bereżnicka, 4/ Zofia Griniewiecka, 5/ Janina Hoeck, 6/ Stanisław Kostewicz, 7/ Leopold Lewandowski, 8/ Jadwiga Piątkowska, 9/ Janina Wojtasiewicz…”.

Mama Józefa Hoeck

pracowała również w Szkole nr 5 w Pruszkowie. Możemy o tym przeczytać w Przeglądzie Pruszkowskim 1992 roku t2:

„Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości nastąpił masowy powrót ewakuowanych. Powróciła też Szkoła, lecz lokal, w którym się dotąd mieściła, został zajęty przez Radę Główną Opiekuńczą, utrzymującą tu internat i szkołę dla sierot wojennych.Ówczesne władze polskie przydzieliły więc dla szkoły budynek przy ul. 3 Maja 12 (obecnie mieści się tam przychodnia lekarska dla kolejarzy).W 1919 r. przeprowadzono remont w dawnym szpitalu kolejowym przy ul.Długiej nr 3 (obecnie ul.Broniewskiego) i tam przeniesiono szkołę.Szkoła otrzymała więc własny budynek zatrzymując część budynku przy ul.3 Maja 12, gdzie mieściły się klasy młodsze (od pierwszej do trzeciej),pozostałą część budynku zajęta „ochronka”, czyli dzisiejsze przedszkole i mieszkanie dla kierowniczki.13Do rejonu Szkoły Kolejowej należały:Żbików, Żbikówek, Bąki, Konotopa, Piastów oraz przede wszystkim dzieci kolejarzy.Wkrótce po zakończeniu I Wojny Światowej zorganizowano dla dzieci kolejarzy dożywianie.Dzieci z budynku przy ul.3 Maja 12 i ul.Długiej 3, w czasie dużej przerwy otrzymywały obiad. W dni powszednie była to zupa gotowana na mięsie, zaś w niedzielę pół litra kakao i duża bułka.W roku szkolnym 1925/26 budynki szkolne przy ulicy Długiej i 3 Maja mieściły łącznie 11 sal lekcyjnych, gdzie pobierało naukę 535 dzieci”.

„Jedenastego listopada 1928 r, pracowali w szkole: Gustawa Jasiewicz- kierownik szkoły, Józefa Szumiłowska – zastępca kierownika szkoły, Maria Ejcherkrant, Janina Kowalewska, Franciszka Januszewska, Stefania Januszewska, Władysław Kopyciński, Aleksandra Wąsowicz, Zofia Borkowska, Władysława Romanowska, Wacław Polkowski, Józefa Hoeck, Franciszka Nurkiewicz, Julian Kleidinst, ks. Roman Adamski”.

Córka Ireny Zarzyckiej,

urodzona w 1936 roku, Maria Kalina osiedliła się w Piastowie. Wyszła za mąż za syna Heleny i kpt. int. dypl. Janusza Sarneckiego, który zginął w Bitwie nad Bzurą 18 września 1939 r. w pobliżu Śladowa, w niemieckiej zasadzce.

W latach 1962-1991 była kierownikiem artystycznym czasopisma dla młodzieży „Płomyk”. Możemy o tym przeczytać w książce Michała Rogoża „Czasopisma dla dzieci i młodzieży Instytutu Wydawniczego „Nasza Księgarnia” w latach 1945-89„.
Jest autorką projektów wielu okładek książek, pracowała jako ilustrator i grafik.

Wnuk Tomasz Sarnecki

Syn Kaliny Zarzyckiej-Sarneckiej, Tomasz Sarnecki (ur. 15 lutego 1966 r., zm. 2 stycznia 2018 r.) , to grafik, rysownik, plakacista znany najbardziej jako twórca plakatu wyborczego Solidarności „W samo południe”. W Polskatimes.pl napisano: „Dziś plakat Tomasza Sarneckiego jest symbolem tamtych wyborów i najbardziej rozpoznawalną pracą powstałą na potrzeby Komitetu Wyborczego „Solidarność”. W roku 1999 Victoria & Albert Museum w Londynie uznało go za jeden ze stu najważniejszych plakatów XX wieku”.

10a-plakat-W-samo-poludnie
Plakat Tomasza Sarneckiego „W samo południe”

Tomasz Sarnecki był też współzałożycielem i wieloletnim prezesem Stowarzyszenia Historycznego Cytadela.
Zmarł w wieku 51 lat w 2018 roku i został pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu w Żbikowie.

W czasie pracy w Ożarowie Irena Zarzycka wynajmowała mieszkanie  na osiedlu Franciszków.

11-IMG_0004-mieszkala-Irena-Zarzycka
współczesne zdjęcie domu, w którym mieszkała w Ożarowie Mazowieckim Irena Zarzycka
12-IMG_0007-mieszkala-Irena-Zarzycka
współczesne zdjęcie domu, w którym mieszkała w Ożarowie Mazowieckim Irena Zarzycka

 W 1951 roku, w okresie PRL wszystkiej jej utwory zostają objęte zapisem cenzury, z nakazem natychmiastowego wycofania z bibliotek.

Można sobie zadać pytanie czego obawiały się władze skazując romanse Ireny Zarzyckiej na zapomnienie.
Romanse Ireny Zarzyckiej były czytane głównie przez dorastające panienki, młode kobiety, opisywały pierwsze uczucia, zakochanie, poszukiwania męża. W tle jednak każdej powieści znajduje się pochwała pracy, poświęcenia, patriotyzmu, szacunek dla małżeństwa i rodziny.

Dobrym tego przykładem jest opis tytułowej bohaterki debiutanckiej powieści „Dzikuska”:
„Bohaterami D z ik u s k i są Ita Kruszyńska i Witold Zaleski, szesnasto­letnia córka właściciela folwarku i ubogi korepetytor, student szkoły ar­tystycznej, przyszły malarz. Ona, wskutek wczesnego osierocenia przez matkę, braku uwagi ze strony ojca i starszych braci oraz życia w środo­wisku wiejskim, nie została zsocjalizowana zgodnie z kanonem wychowa­nia dziewczynek. Biega samopas po lesie, łąkach, ogrodach, opiekuje się bezpańskimi lub rannymi zwierzętami, obserwuje uważnie życie obyczajo­we własnej służby i właścicieli sąsiednich majątków, i – jako bohaterka kreowana na „dziecko natury” – instynktownie wybiera przyjaźń z ludź­mi uczciwymi, uczuciowymi i naturalnymi, podobnymi do niej, a odrzu­ca awanse osób wyrachowanych, rywalizacyjnych, niegodnych. Dla tych pierwszych jest miła, uczynna, lojalna, dla drugich złośliwa i niegrzeczna. Tęskni za czułością, troską i miłością, ale potrzeby te ukrywa pod maską gniewu, uporu i lekceważenia”.

Cytat z książki Agaty Zawiszewskiej „Jak kobieta zeszła z drzewa…, czyli o „Dzikusce” Ireny Zarzyckiej słów kilka” (Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 3-4, 102-116 2007-2008).

Irena Zarzycka była przyjaciółką młodszej o dwa lata Marii Orłowskiej, malarki i mieszkanki Ożarowa Mazowieckiego. Obie panie, po zamieszkaniu Ireny w Pruszkowie na ulicy Hortensji, nadal utrzymywały kontakt. Odwiedzały się, jak i pisały do siebie listy.

Obie miały podobną wrażliwość, zamiłowania, pisały wiersze, kochały przyrodę i zwierzęta.
Obie zmarły w tym samym 1993 roku. Irena Zarzycka miała 93 lata a Maria Orłowska 91.

Zachował się egzemplarz książki „Panna Irka” z dedykacją dla Marii Orłowskiej. Z niej dowiadujemy się, że panie znały się od 1922 roku. Obie mieszkały wtedy w Warszawie, studiowały.

13-Irka
okładka książki Ireny Zarzyckiej „Panna Irka”
14-Irka2
dedykacja Ireny Zarzyckiej dla Marii Orłowskiej

Zachowały się (w zbiorach córki Marii Wędrowskiej) cztery listy pisane przez Irenę Zarzycką do Marii Orłowskiej. Publikujemy jeden z nich.

List1-01
List 1 str. 1
List1-03
List 1 str. 2
List1-02
List 1 str. 3

 

Dodatkowo

1 kwietnia 2010 roku nastąpiło otwarcie wystawy „Oficer panny Irki”. Wnuk Tomasz Sarnecki przedstawia swojego dziadka.
W oknach budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa znajdującego się przy placu J. Piłsudskiego 4 w Warszawie zaprezentowano zbiór plakatów stanowiących wystawę autorstwa Tomasza Sarneckiego pt. „Oficer panny Irki”. Wystawa ukazuje losy rodziny oficera polskiej armii mjr. geogr. Mieczysława Zarzyckiego zamordowanego w kwietniu 1940 r. przez NKWD w Charkowie. Wykorzystane materiały pochodzą z prywatnych zbiorów autora wystawy.

Na stronie Stowarzyszenia Historycznego Cytadela zaprezentowano 8 zdjęć plakatów, które  poniżej i my prezentujemy za ww. stroną.

wystawa-1
Plakat 1

 

wystawa_02
Plakat 2
wystawa_03
Plakat 3
wystawa_04
Plakat 4
wystawa_05
Plakat 5
wystawa_06
Plakat 6
wystawa_07
Plakat 7
wystawa_08
Plakat 8

 

 

Powiązane zdjęcia:

Ten post ma 10 komentarzy

  1. Paweł

    Ale materiał. Przeczytałem i podziwiam jak Pani to robi, skąd takie zdobycze, ile czasu i pracy potrzeba na takie opracowanie. Serdecznie gratuluję, poprzeczka idzie w górę. P.Z

  2. Agnieszka

    Gratulacje, ale super się czyta. Jakie ciekawe informacje. Muzeum się fantastycznie rozwija…Z przyjemnością zaglądam do kolejnych tematów.

  3. Natalia

    Wspaniały artykuł .miałam to szczęście poznać Panią Irenę osobiście ,opiekowałam się nią podczas jej pobytu w szpitalu .Ja byłam wtedy na praktykach ,bardzo dużo spędzaliśmy ze doba czasu dużo rozmawiałyśmy ,ach… cóż to była za cudowna kobieta! Bardzo się polubiliśmy . Była wtedy w nienajlepszym stanie zdrowia i nie chodziła ,postanowilam ze wspólnie damy radę i Pani Irena wróci do domu na własnych nogach …i tak się stało codzień trenowałyśmy aż pewnego dnia powiedziała :czekaj ,teraz pójdę sama ! Ja odeszłam na kilka metrów a ona nagle drobnymi kroczkami do mnie doszła złapaliśmy się w ramiona .Radości i łez nie było końca ! Nigdy jej nie zapomnę ,była cudowna ,piękna ,mądra kobieta ! Posiadam jej autograf który podarowała mi wraz z 2 książkami oraz jej ulubionymi perfumami Fiji. Na zawsze pozostanie w moim sercu ….

  4. Beata

    Dziękuję za tak obszerne informacje o p. Irenie Zarzyckiej i Jej rodzinie. Moja babcia, Maria Kopycińska, nauczycielka, pracowała z p. Ireną w pruszkowskiej bibliotece, a wcześniej zapewne miały ze sobą kontakt pracując w Radzie Głównej Opiekuńczej. Moja Mama, Wiesława, koleżanka p. Kaliny (córki p. Ireny) ze studiów na ASP i z Pruszkowa, sędziwa już pani, dzięki temu artykułowi z dużą radością poznała sporo nieznanych faktów i w ogóle zanurzyła się w świat wspomnień z młodości.
    No i to lato 1939 r. spędzone, jak w przypadku Kaliny, z rodzicami na huculszczyźnie…

    1. G L-Z

      Bardzo dziękujemy za poszerzenie wiedzy o pani Irenie Zarzyckiej i jej bliskich i przyjaciołach. Jeśli posiada pani jakieś pamiątki, bardzo prosimy o ich zdjęcia i opis.

  5. Anna

    Grzebiąc w piwnicznych gratach, przypadkiem natrafiłam na „Dzikuskę” wydanie z 1989 r. Przeczytawszy słowo wstępne zapragnęłam dowiedzieć się więcej o Autorce i natrafiłam na ten artykuł, który przeczytałam jednym tchem. Bardzo dziękuję! Pięknie i wyczerpująco opisane życie wspaniałej kobiety – nauczycielki, żony, matki, patriotki… Wzór dla współczesnych dziewcząt.

    1. G L-Z

      Cieszymy się, że nasze opracowanie przydało się i było interesujące .

  6. Jasia

    Czytałam „Dzikuskę” wiele lat temu i miała ta książka w sobie coś nie do zapomnienia, coś wyjątkowego, może urok czasów , które już minęły . Pożyczyłam wiec znowu i przy okazji natrafiłam na powyższe opracowanie życia nie tylko Ireny Zarzyckiej, ale jej rodziny, list Pani Ireny … Coś pięknego,. doskonałe opracowanie bardzo przybliżyło postać autorki . Dziękuję

  7. Marian

    Małe sprostowanie dotyczące pracy Ireny Zarzyckiej na stanowiska kierownika biblioteki powiatowej w Pruszkowie. Nie mogła tam pracować „ponad 20 lat, do późnych lat 70.”
    Biblioteka powiatowa istniała w latach 1952 – 1975. Według archiwalnych dokumentów tej biblioteki (w archiwum biblioteki na Koszykowej) w 1957 przyszła nowa kierowniczka, ale to nie była jeszcze Zarzycka. Pierwszy dokument z jej podpisem pochodzi z 1963 roku, a ostatni z początku 1970 roku, a w na dokumentach od 1972 widnieje już inna kierowniczka. Więc pewnie odeszła na emeryturę około 1971 roku. Mogła więc pracować na tym stanowisku 10 – 12 lat.

  8. Marian

    Uściślenie małego sprostowania. Biblioteka powiatowa w Pruszkowie od października 1970 roku miała już nową kierowniczkę (Olimpia Piastowicz), to znaczy można przyjąć, że Irena Zarzycka była kierowniczką (wtedy zawsze pisano kierownikiem) do września 1970 roku.

Skomentuj Beata Anuluj pisanie odpowiedzi