WSTĘP

W związku z pojawiającymi się w internecie od jakiegoś czasu informacjami, że fundatorem Figury  przy torach w Ożarowie Mazowieckim jest Włodzimierz Ambrożewicz chciałem jednoznacznie stwierdzić, że jest to nieprawda, mówiąc językiem internetowym jest to fake-news.

Nazywam się Jerzy Rożecki  jestem wnukiem Franciszka i Bronisławy Ambrożewiczów fundatorów kapliczki, jestem trzecim pokoleniem właścicieli gospodarstwa, w skład którego wchodzi  działka, na której znajduje się Figura. Za namową pani Grażyny Lipskiej -Zaremba z Wirtualnego Muzeum Ożarowa Mazowieckiego opisuję poniżej jej historię, którą znam z rodzinnych opowieści, zachowanych dokumentów oraz z opowiadań rodziny, znajomych i sąsiadów z Ożarowa Mazowieckiego.

Składam podziękowania siostrze Ewie Ulanowskiej, bratu Piotrowi Billigowi oraz cioci Wiktorynie Kozieja za podzielenie się wspomnieniami a szczególne dziękuję mojej sąsiadce Marii Wróbel (ur. w 1936 r.), która posiada niesamowitą wiedzę na temat mojej rodziny i doskonale pamięta dawne czasy.

Jerzy Rożecki

LATA PRZEDWOJENNE

Historia figurki stojącej przy torach zaczyna się w maju 1927 roku kiedy to odbyło się uroczyste jej poświęcenie przy udziale rodziny i znajomych z Warszawy i okolicznych mieszkańców.

Aby zrozumieć dlaczego tam stanęła musimy przenieść się o 9 lat wstecz do 1918 r. kiedy to w Warszawie biorą ślub Franciszek Ambrożewicz herbu własnego z Bronisławą Żelechowską herbu Ciołek. Gdy przed kościołem przyjmują życzenia od zaproszonych gości widzą jak Polacy na ulicy rozbrajają niemieckich żołnierzy – Polska odzyskuje Niepodległość. Zaczynają nowe życie z wieloma niewiadomymi ale z nadzieją na lepszy byt w wolnym i niepodległym kraju.

Prowadzą gospodarstwo ogrodnicze w Warszawie przy ulicy Górczewskiej 35. Grunty ciągną się aż do kościoła św. Wojciecha. Gospodarstwo dobrze prosperuje. Hodują kwiaty i warzywa.

W 1919 roku Ambrożewiczowie kupują od swojego znajomego Aleksandra Hankiewicza kolonię Teofilówka w Ożarowie koło Warszawy, majątek ten składa się z 16 mórg gruntu (8.5 ha), drewnianego domu czteroizbowego, przedpokoju, 2 ganków od podwórza i ogrodu, domu rządcy trzyizbowego, stodoły, obory, stajni i wozowni, które znajdowały się w jednym murowanym budynku zdobionym wieżyczką  oraz dwie pieczarkarnie (były one dostawione do muru stojącego od ulicy Poznańskiej, po obu stronach bramy wjazdowej.

01-05-BRONISŁAWA-I-FRANCISZEK-AMBROŻEWICZ-
Bronisława i Franciszek Ambrożewiczowie – fundatorzy w 1927 roku Figury NMP przy torach w Ożarowie

Franciszek jako dobry gospodarz widząc podmokły grunt postanawia zmeliorować działkę aby woda nie zalewała upraw. W tym celu na końcu działki w najniższym punkcie kopie staw zostawiając na środku małą wyspę. W międzyczasie zostaje ojcem 3 córek, Alicja ur.1919 r, Wanda Maria ur.1921 r , Jadwiga Janina ur. 1922 roku – moja mama. Dziadek jak i babcia bardzo chcą mieć syna i właśnie w 1925 r rodzi im się syn Stanisław Kazimierz. Radości nie ma końca, wspólnie postanawiają aby za uzyskane łaski ufundować figurkę Najświętszej Marii Panny i postawić ją właśnie na wyspie na środku stawu.

02-figurka_2010-r-w-polu-Ozarow-Maz-Ambrozewicz
Figura NMP przy torach w Ożarowie w 2010 roku

W Ciechocinku zamawiają figurę Matki Boskiej (podobna stoi w Ciechocinku i zwana jest Matką Boską Ciechocińską).

03-20-MATKA-BOSKA-CIECHOCIŃSKA-lata-50
Bronisława Ambrożewicz ok. 1950 roku w Ciechocinku przy figurze Najświętszej Maryi Panny zwanej MB Ciechocińską
04-21-NMP-Ciechocińska-lata-2000-mn
Figura Matki Bożej Ciechocińskiej, Ciechocinek ok. 2000 rok

Na wiosnę 1927 r. wszystko jest gotowe. Figurka stoi na wyspie, do niej prowadzi drewniany półokrągły mostek z poręczami, wokół jest pełno wody, w której pływają ryby, jest też łódka a na skarpach rosną posadzone wierzby. Na tablicy jest wykuty w piaskowcu następujący napis:

ZA UZYSKANE ŁASKI
POLECAJĄC SIĘ DALSZEJ
OPIECE
N.M.P.
TĄ FIGURĘ STAWIA RODZINA
AMBROŻEWICZÓW
1927

05-DSC02816
Tablica wotywna na granitowym cokole Figury Ambrożewiczów

Figura stoi i cieszy mieszkańców. Wiosną i latem często  organizowane są  tam pikniki, na które goście przyjeżdżają głównie bryczkami i zabawa czasami przeciąga się do późnych godzin nocnych. Muszę wyjaśnić, że dziadek i babcia z rodziną nadal mieszkają w Warszawie na ul. Górczewskiej i tam prowadzą hodowlę kwiatów i wczesnych warzyw. W Ożarowie po śmierci żony mieszka  Edward  Ambrożewicz ojciec Franciszka, zatrudnionych jest  kilku pracowników.

W 1944 roku, po upadku Powstania Warszawskiego babcia Bronisława z córką Jadwigą i wnuczką Małgorzatą cudem się ratują i przedostają do Ożarowa. Z Warszawy do Ożarowa dociera też druga córka Alicja ze swoją córką Ewą. Figura w sierpniu 1944 r. zostaje częściowo naruszona  przez wstrząsy, jakie pojawiały się podczas ostrzału, na torach niedaleko od niej ustawione było potężne działo kolejowe, z którego ostrzeliwano Warszawę.

Po wyzwoleniu okoliczna młodzież i dzieci bawiły się łuskami i innymi rzeczami wojskowymi, które tam pozostały po wycofaniu się żołnierzy.

LATA POWOJENNE

W styczniu 1945 roku nadeszło wyzwolenie a wraz z nim Armia Czerwona, która zagrabiła z gospodarstwa to, czego Niemcy nie zdążyli zabrać. Właściciele nie mieli pieniędzy aby zadbać o dom i gospodarstwo bo wszystko stracili w Powstaniu. Poza tym zmienił się ustrój.

W grudniu 1952 r. Jadwiga Ambrożewicz- Ostrowska wychodzi za mąż za Aleksandra Rożeckiego i od tamtej pory razem prowadzą gospodarstwo ogrodnicze.

 Lata 50. to lata kolektywizacji gospodarstw rolnych a laicyzacja państwa była jak najbardziej wskazana, nie można było odnawiać, przyozdabiać czy modlić się przy figurach. Teren sąsiedni należący do Spółki General Motors został podzielony na małe działki pracownicze. Właściciele tych działek mogli uprawiać tylko warzywa, nie mogli sadzić drzew, nie mogli na nich nic trwałego postawić bo nie były uregulowane sprawy własnościowe. Od ulicy Poznańskiej został wydzielony teren pod boisko sportowe i tam też nie wolno było nic trwałego postawić tylko drewnianą „budę”, która służyła jako przebieralnia.

06-DSC02819-figura-Ambrozewiczow
Figura Ambrożewiczów w 2016 roku

Figurka jak i teren wokół niej był dewastowany od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Odbywały się tam okolicznościowe imprezy suto zakrapiane wódką i zakąszane  śledziem. Prym wiedli pracownicy Fabryki Kabli ale nie tylko. W soboty czasami brakowało miejsca: z prawej strony były imieniny Pana Miecia, z lewej urodziny Pani Lodzi, po kilku głębszych następowało wymieszanie towarzystwa i impreza stawała się ogólnodostępna, kto przyszedł ten się bawił tylko musiał przynieść coś do picia. Gdy nie było dorosłych teren należał do młodzieży- słynne były zabawy w berka drzewnego to znaczy gonitwy po drzewach Właściciele nie mogli zwracać uwagi bo przecież teren należał do wszystkich mogli jedynie sprzątać i prosić aby nie niszczono zasiewów.

Nastały lata 70. i nastąpił gwałtowny rozwój przemysłu, zaczęło brakować kabli a więc należało rozbudować Fabrykę Kabli. 25 stycznia 1975 r. zapadła decyzja nr 1179 o rozbudowie Fabryki Kabli w Ożarowie Mazowieckim wydana przez Komisję Planowania  przy Radzie Ministrów. Już w 1979 r. Rada Ministrów decyduje nie rozbudowywać Fabryki Kabli a my dzięki temu uzyskujemy pozwolenie na budowę domu i remonty budynków gospodarczych, co wcześniej nie było możliwe.

Na potrzeby fabryki zostają wykopane 2 studnie głębinowe przez co obniża się poziom wód gruntowych a staw wokół figurki wysycha, zaczyna brakować wody w okolicznych studniach. Już wówczas staw zostaje częściowo zasypany ziemią pochodzącą z budowy fabryki a później z budowy osiedla mieszkaniowego.

W 1976 r. przed wywłaszczeniem rodzina zastanawia się nad przeniesieniem figurki na działkę na drugą stronę ul. Poznańskiej, jednak do tego nie dochodzi. Drugi raz chcieliśmy przenieść figurkę i postawić koło domu w latach 80. ponieważ została strasznie zdewastowana, jednak znowu przeprowadziliśmy jej remont i zrobiliśmy nowe nasadzenia, niestety drzewa zniknęły a kilka lat później ktoś pomalował tablicę i granit żółtą farbą. Pomimo, że nie ma stawu i zostały tylko 3 stare wierzby, brak jest tam dojścia, to w dalszym ciągu figura jest dewastowana a nasza rodzina znów zastanawia się nad przestawieniem jej koło domu. W ogrodzeniu jest  duży trawnik, trzeba tylko wykopać mały staw z wysepką, na niej umieścić odnowioną Figurkę, zrobić drewniany półokrągły mostek oraz napuścić wody. Czy będzie miała lepiej?

Figura przy torach pozostała jednak na miejscu, które zajęła w 1927 roku.
Rodzina zdecydowała o postawieniu drugiej figury koło domu. Jest też napis. Podtrzymuje tradycję rodzinną i brzmi:

ZA UZYSKANE ŁASKI
POLECAJĄC SIĘ DALSZEJ
OPIECE
N.M.P.
TĄ FIGURĘ STAWIA
RODZINA
ROŻECKICH
A. D. 2000

07-24-Figurka-20-20

Pękniecie płyty z inskrypcją to skutek wstrząsów podłoża wywołanych dużym ruchem na ulicy Poznańskiej.

FAKTY I MITY

Już rok po postawieniu figurki pojawiły się relacje o ukazującej się o północy małej dziewczynce – podobno sześcioletniej córce właścicieli Wandeczce, która zmarła w tym samym roku oraz towarzyszącym jej dużym psie, który pilnuje i ochrania całe ożarowskie gospodarstwo.
Jeśli o północy ich nie ma, należy obiec figurkę 3 razy po obwodzie stawu, biegnąc w przeciwną stronę niż ruch wskazówek zegara a na pewno razem pojawią się na mostku.

08-22-Figura-w-oddaliPo wojnie pojawiają się relacje, że co roku we wrześniu przed świtaniem za figurką przy torach pojawia się żołnierz niemiecki, ładuje on pociskiem armatę, która ma lufę skierowaną w przeciwną stronę niż Warszawa. Podobno jest  to jego kara za ostrzał stolicy.

DSC02821-figura-Ambrozewiczow-mn

W latach 50. ubiegłego wieku do gospodarstwa przyszło nieznane małżeństwo i zapytało o figurkę – czy jeszcze istnieje, po potwierdzeniu spytali czy mogą pójść do niej aby się pomodlić i podziękować za ocalenie. Po kapitulacji Powstania wielu żołnierzy AK zostało przyprowadzonych do obozu w Kablu, między innymi on się tu znalazł, czekając na rejestrację doszedł do Figurki i dlatego ją zapamiętał. Po dwóch tygodniach małżeństwo znów zjawiło się w podwórku z dwiema sadzonkami brzozy i poprosili o możliwość posadzenia tych sadzonek na wyspie. Rodzice się zgodzili a wówczas on opowiedział swoją historię związaną z pobytem w Ożarowie. Po wyjściu z Warszawy pędzono ich szosą Poznańską do Ożarowa do obozu przejściowego w Fabryce Kabli. Przed wejściem trzeba było się zarejestrować a to trwało, jeńcy prawie nie byli pilnowani. Zobaczył drzewa i figurkę – miejsce charakterystyczne, więc tam postanowił ukryć swoje pamiątki rodzinne, które miał zaszyte w ubraniu. Pamiątki przetrwały i wróciły do właściciela a dwie brzozy pięknie rosły do końca lat 70. kiedy to nieznani sprawcy, nie wiadomo dlaczego, je ścięli, chyba dla zabawy. Nigdy nie poznaliśmy ich nazwisk.

Od kiedy pojawiły się wykrywacze metali było przy figurce kilkudziesięciu poszukiwaczy. O ile mi wiadomo, oprócz podkowy, nic nie znaleźli, za to strachu co niemiara się najedli – ona dobrze strzeże swych tajemnic.

Jerzy Rożecki
Ożarów Mazowiecki, 7 grudnia 2020 roku

P.S.

Przygotowuje również dla Wirtualnego Muzeum historię warszawsko-ożarowskiej rodziny Ambrożewiczów.

Powiązane zdjęcia:

Ten post ma jeden komentarz

  1. Jan

    Bardzo interesują mnie historie rodzinne i pięknie Pan ją opisał…Moja Rodzina ufundowała barokową figurę św.Ambrozego w pięknym kościele w Narwi na Podlasiu.Rozumiem radość fundatorów z narodzin syna , doznałem niedawno podobnej…

Skomentuj Jan Anuluj pisanie odpowiedzi