Siostry na „Urszulinie” i ich dom przy ulicy Jana Zamoyskiego znany jest kilku pokoleniom mieszkańców Ożarowa. Prowadzenie przedszkola, współpraca z rodzicami i środowiskiem realizowana jest przez siostry od ponad osiemdziesięciu lat. Jedna z sióstr prowadzi katechezę w szkole podstawowej w parafii Miłosierdzia Bożego.
Dom w Ożarowie zawdzięcza swe istnienie Helenie (1880-1942) i Jadwidze (1870-1943) Siemieńskim, urodzonym w Żytnie, córkom Józefy i Kazimierza de Siemienice herbu Leszczyc.
Dnia 4 maja 1932 r ofiarowały one swoją posiadłość – pole z ogrodem – Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek SJK w zamian za dożywotnią opiekę. Panie Siemieńskie były krewnymi Sł. Bożej Wandy Malczewskiej (1822-1896), jak również poety Antoniego Malczewskiego, malarza Jacka Malczewskiego i Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”.
Przez Długie lata dom w Ołtarzewie był zapleczem materialnym dla domu warszawskiego Sióstr Urszulanek.
W latach 1932-1939 była tu prowadzona następująca działalność:
– bezpłatna ochronka dla ubogich dzieci,
– kursy gospodarstwa domowego dla dziewcząt,
– kolonie letnie dla uczennic szkoły powszechnej prowadzonej przez Siostry w Warszawie,
– pomoc w pracach parafialnych oraz prowadzenie gospodarstwa rolnego.
W czasie II wojny światowej Siostry prowadziły:
– kuchnię R.G.O. (Rada Główna Opiekuńcza),
– przedszkole dla 20 dzieci ze wsi,
– tajne komplety gimnazjalne i licealne.
Przedszkole prowadzone przez urszulanki nieprzerwanie funkcjonuje blisko dziewięćdziesiąt lat.
Przez 47 lat w tej wspólnocie żyła s. Danuta Pawlak (10 VI 1914 – 11 V 1996), która w 1946 roku została uzdrowiona w sposób nagły za wstawiennictwem Urszuli Ledóchowskiej.
Cud ten przyczynił się do beatyfikacji Urszuli Ledóchowskiej, która miała miejsce 20 czerwca 1983 roku w Poznaniu.
2 sierpnia 1996 r. miało miejsce cudowne ocalenie życia 14-letniemu Danielowi Gajewskiemu od porażenia prądem za wstawiennictwem św. Urszuli Ledóchowskiej.
To wydarzenie posłużyło do kanonizacji Urszuli Ledóchowskiej, której dokonał Jan Paweł II, 18 maja 2003 r. w Rzymie.
Święta Urszula Ledóchowska, tak żywo obecna w naszym domu, zachęca siostry: „Żyjcie dla szczęścia innych, a dając im wszystko staniecie się pociechą Konającego Serca Jezusa”. Siostry proszą o pamięć w modlitwie aby temu zadaniu były wierne.
Zapraszają też do otwartej dla wszystkich kaplicy w ich domu przy ulicy Zamoyskiego. Można powierzać swoje troski i prośby Panu Bogu za wstawiennictwem świętej Urszuli, która jest obecna w kaplicy w świętych relikwiach.
Grażyna Lipska-Zaremba
W sobotę 4 września 2021 roku u Sióstr Urszulanek przy ulicy Jana Zamoyskiego odbyła się uroczysta Msza św. w 25 rocznicę cudu za osobistym wstawiennictwem błogosławionej (ówcześnie) Matki Urszuli Ledóchowskiej.
Ołtarz stanął na ganku wejściowym z kolumnami. Liturgię sprawowali ks. Henryk Kazaniecki SAC, ks. Jacek Smyk SAC, proboszcz parafii MB Królowej Apostołów, ks. Mirosław Mejzner SAC, rektor WSD w Ołtarzewie, ks. Krzysztof Marcyński SAC, Prefekt Studiów WSD. Licznie przybyli goście, siostry zakonne, grupa rodziców z dziećmi uczęszczającymi do przedszkola prowadzonego przez siostry Urszulanki praktycznie nieprzerwanie od 1932 roku.
Najważniejszą osobą był jednak Daniel Gajewski. To on w 1996 roku, jako 14. letni chłopak, porażony prądem przy koszeniu trawnika przed domem urszulanek, otrzymał dar drugiego życia za osobistym stawiennictwem błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej. Cud ten został wzięty pod uwagę w procesie kanonizacyjnym św. Urszuli.
Daniel dał świadectwo swojej wiary i wdzięczności za cud, którego czuje się dłużnikiem.
W 2012 roku, w majowym numerze Misericordii ukazał się obszerny tekst zatytułowany „Historia pewnej miłości” jako wynik kilku odbytych rozmów autorki z Danielem. Oprócz daru życia znalazł – co prawda daleko – bo w Japonii – miłość swojego życia – Yumiko Kameya. A właściwie Yumiko Urszulę Gajewski, po przyjęciu wiary katolickiej i ślubie z Danielem w 2011 roku.
Mieliśmy przyjemność być zaproszonymi na spotkanie z Danielem i Yumiko po Mszy św. Małżonkowie poczęstowali przygotowanymi przez siebie japońskimi kanapkami ryżowymi onigiri z różnymi dodatkami. To jedno z najstarszych dań japońskich znanych od II wieku p. n. e.
Na tym spotkaniu usłyszeliśmy jeszcze jedno świadectwo cudu za pośrednictwem Świętej Urszuli. To rodzina Artura i Aldony Szymaniaków z Michałowic. Przybyła z dwoma synami, jedenasto i ośmiolatkiem. Dzielili się ze wzruszeniem radością posiadania dzieci, gdyż z punktu widzenia lekarzy nie było to możliwe. Modlitwa sióstr urszulanek z Ołtarzewa i ich prośby o wstawiennictwo św. Urszuli sprawiły cud narodzin dziecka. A spotkanie z urszulankami nastąpiło po kolizji z samochodem pana Artura na ulicach Warszawy. W samochodzie sióstr wysiadły hamulce. W trakcie spisywania oświadczeń w domu na Zamoyskiego, pan Artur zwierzył się z braku potomstwa i usłyszał deklarację siostry przełożonej, że siostry będą się modliły w tej intencji. Modlitwy okazały się skuteczne.
Pełne świadectwo tej rodziny można znaleźć w książce „Cuda św. Urszuli Ledóchowskiej”, wydanie nowe, uzupełnione z 2015 roku. Znajdziesz w tej książce około 400 świadectw uciekania się do św. Urszuli w przeróżnych życiowych i duchowych sprawach.
Daniel Gajewski z żoną Yumiko, Aldona i Artur z Bruno i Tymonem wspólnie zapozowali pod zdjęciem Świętej Urszuli.
Mieliśmy okazję zadać kilka pytań Danielowi. 10 lat spędził w Japonii, od 3 lat jest w Polsce. Pytany co chciałyby przenieść z Japonii do Polski, odpowiada, że profesjonalne wykonywanie przez ludzi ról, jakie są ich udziałem. Jesteś pracownikiem, rób co do ciebie należy najlepiej jak potrafisz ale nie mieszaj z pracą swojego życia osobistego czy swojego aktualnego samopoczucia. Jesteś rodzicem, bądź zaangażowany ale nie usprawiedliwiaj się swoją pracą zawodową. I tak ze wszystkimi rolami.
Z kolei Daniel chciałby przenieść do Japonii z Polski relacje rodzinne i przyjacielskie.
Chcieliśmy też wiedzieć jak wygląda pamięć wydarzeń sprzed 25 lat. Czy się zmienia wraz z wiekiem i upływem czasu.
Daniel powiedział, że moment cudu, obraz urszulanki biegnącej do niego porażonego prądem, będącego na granicy życia i śmierci, leżącego na trawniku przed domem sióstr w Ołtarzewie jest taki sam i tak samo intensywny. Daniel podkreśla, że cud jakiego doświadczył nie jest już tylko jego „sprawą”. Stał się narzędziem ewangelizacyjnym, a jego widomym znakiem jest kamień, leżący w miejscu zdarzenia, o który pytają odwiedzający dom sióstr urszulanek. On nie musi być obecny aby dawać świadectwo. Cud przynosi owoce, kwitnie i rozwija się w innych ludziach, którzy uwierzyli i zaufali.
Pytaliśmy też Daniela o ich pracę i życie w Polsce. Zdradził, że Yumiko czasem narzeka, że miało być cieplej w Polsce. Ona pochodzi z Sapporo leżącego na najdalej na północ położonej wyspie Hokkaido Tam też mieszkali i pracowali oboje po ślubie. Opowiedział o projekcie, jaki realizują od 3 lat. Nazywa się on Yaki Kingu. Japońskie jedzenie i nie tylko.
Na stronie projektu możemy przeczytać: „2 Lipca 2020 roku Japońska Organizacja Handlu z siedzibą w Tokyo JETRO oraz Japońskie Ministerstwo Rolnictwa Rybołówstwa i Leśnictwa, przyznało Yaki Kingu jako jedynemu mobilnemu punktowi gastronomicznemu w Polsce i wschodniej Europie specjalny status i certyfikat Japenese Food and Ingredient Supporters”.
Używając nazwy projektu Yaki Kingu znajdziecie Daniela i Yumiko na Facebooku, Instagramie, YouTube i stronie www w internecie.
Grażyna Lipska-Zaremba
Pingback: Urszulanki z Ołtarzewa wśród Sprawiedliwych – Wirtualne Muzeum Ożarów Mazowiecki