Duszowie w Wołominie i Czachówku
29 lipca 2023 roku odeszła pani Bogumiła Dusza. W pierwszą rocznicę Jej śmierci przedstawiamy dalsze losy pani Bogumiły po opuszczeniu Ożarowa.
Zapraszamy też do przeczytania pierwszej części opowieści o tej niezwykłej osobie.
Bogumiła Dusza – część 1 – Ożarów
W sierpniu 1972 r., Duszowie przenieśli się z Ożarowa do Wołomina.
Wołomin – dokształcanie
Kontynuując biografię naszej rodowitej ożarowianki Pani Bogumiły Dusza na łamach Wirtualnego Muzeum Ożarowa Mazowieckiego (WMOM), poznajmy jej dalsze losy i bogatą działalność, ale już na terenie Wołomina, gdzie się przeniosła z mężem w sierpniu 1972 r. Bardzo szybko, bo już od 1 września 1972 rozpoczęła pracę w przedszkolu nr 2 przy ul. Legionów (dawniej Armii Ludowej), gdzie pracowała jako nauczycielka do stycznia 1975 r. W tym okresie prowadziła też Koło TPD na Osiedlu „Lipińska”. Kolejnym etapem pracy od stycznia 1975 to praca z dziećmi jako nauczycielka oddziału w przedszkolu nr 3 na „Wołominku” przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego (dawniej 15 grudnia).
Z personelem w pierwszym przedszkolu nr 2 w Wołominie Od prawej: Bogumiła Dusza, Ala Łaniewska, Maria Rudnik, Danuta Dobczyńska, Kazimiera Dąbrowska (kucharka).
Zafascynowana wiedzą o wychowaniu dzieci w wieku przedszkolnym, w latach 1975/76 podjęła naukę w Studium Wychowania Przedszkolnego (SWP) w Radzyminie, które zakończyła uzyskaniem stosownego dyplomu 10 marca 1976 r. Potrzeba zgłębiania wiedzy i ambicja Bogumiły nie pozwoliły jej na poprzestaniu na tym etapie dokształcania się. Mając już dyplom ukończenia SWP i pracując w przedszkolu nr 3, Bogumiła Dusza 6 maja 1977 r uzyskała skierowanie z Kuratorium Oświaty i Wychowania w Warszawie na studia zaoczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Bydgoszczy, o czym w dalszej części artykułu.
Bogumiła Dusza w 1977 roku Po prawej rysunek węglem wnuczka Kuby narysowany jako prezent na 74 urodziny Babci w 2022 roku
Praca zawodowa – utworzenie oddziału integracyjnego.
Przełomową datą w karierze zawodowej Bogusi w nowym środowisku w Wołominie był dzień 1 września 1978 r. To wtedy Bogumiła obejmuje oddane do użytku nowe sześciooddziałowe Przedszkole nr 9 przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 15 (dawniej 15 Grudnia). Był to budynek parterowy konstrukcji typu Stolbud Ciechanów C-15, nazywany „ciechanowskim” obłożony na zewnątrz płaskimi płytami z azbestu.
Widok przedszkola Stolbud Ciechanów (C-15) /zdjęcie z internetu/
Jak na ówczesne warunki to największa placówka przedszkolna i najnowocześniejsza w Wołominie. W pełni funkcjonalna, dostosowana do obowiązujących wówczas standardów użytkowych i potrzeb lokalnych. Chociaż Bogusi kontynuacja zdobywania doświadczenia na kierowniczym stanowisku nie przerażała, to jednak z racji wielkości przedszkola (180 dzieci) i ilości zatrudnionego personelu nauczycielskiego (11 nauczycieli dydaktycznych) i pomocniczego (6 woźnych) i obsługi (4 kuchnia, 3 dozorcy), była nie lada wyzwaniem. Na placu były wówczas dwa budynki. Jeden – nowy budynek przedszkolny typu ciechanowskiego, drugi – stary budynek jednorodzinny „Pod Mickiewiczem” przy ul. 15 Grudnia 13 zamieszkały przez lokatorów. Maria Dzwonkowska przed śmiercią (30 V 1975) przekazała swoją posesję przy ul. 15 Grudnia 15 na działalność oświatową i zgodnie z jej życzeniem od 1987 r. mieściło się tu przedszkole. Po wykwaterowaniu lokatorów i przystosowaniu budynku jednorodzinnego na potrzeby dzieci, Bogusia zapalona zwolenniczka tworzenia oddziałów dla dzieci z grupy SPE (specjalne przygotowanie edukacyjne) wymagających integracji z dziećmi zdrowymi, umieściła tam pierwszą grupę 6-latków („zerówkę”). Grupa liczyła 22 dzieci, w tym troje niepełnosprawnych.
Dotychczasowa wiedza o potrzebie integracji dzieci niepełnosprawnych z grupą, uczenia reguł obowiązujących w grupie, zachęcenia do współdziałania i pokazywanie, że bycie z innymi daje radość, doskonale mogły się, zdaniem Pani Bogumiły, zrealizować w tym właśnie otrzymanym z UM budynku. Decyzję o przekazaniu budynku z terenem dla Przedszkola nr 9 podjął Polikarp Bulik, pierwszy burmistrz Wołomina po upadku komunizmu w latach 90-tych ub. wieku. W tym budynku, na piętrze, mieściło się też biuro Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego gdzie urzędowała prezes Oddziału Anna Wojtkowska oraz Kasa Zapomogowo-Pożyczkowa Pracowników Oświaty z księgową Longiną Wolf.
W latach późniejszych po likwidacji zerówki, budynek został udostępniony przez Urząd Miasta Ośrodkowi Rehabilitacyjno – Edukacyjno -Wychowawczemu. Od kilku lat Ośrodek zaprzestał działalności, jednak tablica informacyjna jak widać na zdjęciach pozostała do dzisiaj.
Przejęty od UM stary budynek (widok z llistopada 2023 r.) przy ul. Marszałka J. Piłsudskiego 13 gdzie Bogumiła Dusza urządziła pierwszy oddział integracyjny dla dzieci niepełnosprawnych
Wracając do tematu nowego budynku „ciechanowskiego” przejętego od wykonawców – największym problemem było jego zagospodarowanie. Ambitna pani dyrektor całą swoją energię skupia na wyposażeniu nowej placówki we wszystkie niezbędne urządzenia, meble i pomoce dydaktyczne, a nie było to łatwe w tamtych czasach ponieważ zakup większości rzeczy był reglamentowany. Udało się tego dokonać w krótkim czasie – przy dużym zaangażowaniu władz miasta, rodziców przyszłych przedszkolaków oraz męża Pani Bogusi mówi dawna nauczycielka. Nie mniej ważną sprawą było skompletowanie personelu dydaktyczno – wychowawczego i pomocniczego. Oprócz doświadczonych nauczycielek z innych przedszkoli, podjęło pracę kilka młodych absolwentek liceów pedagogicznych, dla których była to pierwsza praca. Pani Bogumiła starała się być dla nich przyjacielem i traktować je jak „matka”. Nie była dla nich wyłącznie pracodawcą i urzędniczką. Do Bogusi przychodziły młode „przedszkolanki” jak kiedyś były nazywane z wieloma pytaniami, niekiedy bardzo osobistymi. (Bogusia nie lubiła tego określenia.) Zawsze podkreślała, że to pejoratywna nazwa dla odpowiedzialnego zawodu nauczyciela przedszkola. Wiele podopiecznych wychowawczyń przygotowanych przez Bogumiłę, obejmowało później stanowiska dyrektorskie w innych przedszkolach, za co były wdzięczne do końca życia.
Praca bezpośrednia z dziećmi dawała Pani Bogumile olbrzymią satysfakcję. Przez organizowanie różnorakich zajęć z dziećmi, (Dzień Strażaka, Dzień Policjanta, Nauczyciela, Służby Zdrowia, Aktora, Dzień Niepodległości itp.) zapoznawała dzieci z odpowiedzialną służbą przedstawicieli tych zawodów, co również dostarczało jej nowych doświadczeń.
Wołomin przedszkole nr 9 Bogumiła Dusza w czasie zabawy z dziećmi
Niezapomniane były dla dzieci spotkania z aktorami m.in. nieżyjącym Januszem Zakrzeńskim (zginął w katastrofie nad Smoleńskiem) odtwórcą ról marszałka Józefa Piłsudskiego, aktorką teatralną i filmową Laurą Łącz, z którą łączyła p. dyrektor szczególna więź, a wielokrotne spotkania z dziećmi w Wołominie dawały również pani Laurze bodźce do chętnego odwiedzania właśnie tego przedszkola. Ponieważ żona lubiła podróże chętnie organizowała też wyjazdy dzieci do Łazienek, na Zamek Królewski czy na lotnisko na Okęciu. Z racji pracy męża w Polskich Portach Lotniczych takie interesujące wycieczki przyszłych nawigatorów, pilotów i stewardess miały naprawdę fachową obsługę.
Zdjęcie górne: Wołomin grudzień 1997 r. Na spotkaniu w TKKF od lewej Maria Bożena Gawor, Bogumiła Dusza
Zdjęcie dolne: od prawej Bogumiła Dusza, Maria Bożena Gawor, Jadwiga Grochowska
Zdjęcie z lewej. Przed wejściem do budynku głównego przedszkola nr 9 z dziećmi
Zdjęcie z prawej: Przed wejściem do budynku przedszkola nr 9 z personele: Kwiecień, 1998 r., Od lewej: Halina Jasińska, Wiesława Kwiecińska, Krystyna Kulczakiewicz, Joanna Sawicka, Bogumiła Dusza, Barbara Rembelska-Pakuła, Bożena Onaszkiewicz, Anna Przybysz, Celina Kur, Hanna Kiełczewska-Dąbrowska, Danuta X, Urszula Brodacka.
Z wycieczki na lotnisko im Fryderyka Chopina na Okęciu
Choinka w przedszkolu
Podsumowując pracę w przedszkolu nr 9, Pani Bogumiła kierowała nim nieprzerwanie przez ponad 21 lat. (z przerwą w okresie 15.11.1981 – 31.08.1982 p. gdy przebywała na urlopie bezpłatnym z mężem w Iraku), aż do przejścia na emeryturę w dniu 31 stycznia 1999 r.
Odznaczenia i wyróżnienia
Wieloletnie kierowanie przedszkolem nr 9 i osobisty wkład Pani Bogumiły w rozwój tej placówki były dostrzegane przez władze oświatowe i samorządowe.
Zdjęcie po lewej stronie Anna Wojtkowska prezes ZNP w Dniu Nauczyciela, Kino „Kultura” ul. Mickiewicza, Wołomin odznacza Bogumiłę Dusza Złotą Odznaką ZNP, – 14.10.1987 r. Drugie zdjęcie od prawej: Bogumiła Dusza, Janina Snopkiewicz i prezes ZNP Anna Wojtkowska
Procentowało to wieloma nagrodami, dyplomami i odznaczeniami. Przywołajmy tylko te najcenniejsze. W roku 1983 otrzymała dyplom i Złoty Krzyż Zasługi.
Zdjęcie po lewej: Wołomin 10.1983 Dzień Edukacji Narodowej. Po wręczeniu Złotych Krzyży Zasługi. Od lewej: Bogumiła Dusza. Maria Putrzyńska i Maria Bożena Gawor
Zdjęcie po prawej: Wołomin 10.1983 Dzień Edukacji Narodowej Wręczenie Po wręczeniu Złotych Krzyży Zasługi. Od lewej: Maria Bożena Gawor, Bogumiła Dusza, Marta Bochińska, Elżbieta Dobrowolska, bibliotekarka
W tym czasie mąż Kazimierz rozpoczął pracę w Mazowieckim Kombinacie Budowlanym (MKB) w Legionowie – Łajskach. Mimo tylu lat praktyki zawodowej bezpośrednio na budowie w wykonawstwie, Kazimierz nie porzucił pracy przy desce kreślarskiej wykonując różne projekty z dziedziny architektury. Jego większe projekty to m.in. rozbudowa kościoła w Tłuszczu poprzez dobudowę jednej nawy z projektem wieży kościelnej, projekt przedszkola nr 8 w Wołominie przy ul. Emila Fieldorfa, ośrodka domków letniskowych koło Serocka oraz liczne projekty budynków jednorodzinnych. Doświadczenie projektowe przydało się gdy wyjechał na półroczny kontrakt do Kuwejtu z „Przedsiębiorstwa Usług Consultingowych „WADECO”, przez „Polservice” gdzie jako architekt był odpowiedzialny za pracę zespołu odpowiedzialnego za projekty rewitalizacji szkół średnich w stolicy tego kraju Kuwejcie.
Jak wspomniano wyżej, równolegle nie zaniedbywał praktyki projektowej by, oprócz posiadanych od 12 maja 1971 r., uprawnień wykonawczych, uzyskać 20 czerwca 1979 r. także uprawnienia do projektowania.
Irak
W czasie kiedy Bogumiła kierowała nowym przedszkolem nr 9 w Wołominie, mąż Kazimierz pracował w MKB na stanowisku kierownika Działu Technicznego. To z tego Kombinatu wyjechał na jeden rok do Iraku na kontrakt zagraniczny „ PUC Wadeco” w ramach usług consultingowych „Polservice’u”. Z czasem kontrakt był przedłużany za sprawą docenionej i przynoszącej korzyści Irakijczykom fachowości polskich specjalistów. Podczas 5 leniej pracy w Iraku żona Bogumiła dwukrotnie odwiedzała męża w Iraku, gdzie mieszkał w Karbali. Miasto leżące na południe ok. 100 km od Bagdadu to słynne miejsce pielgrzymek szyitów z całego świata do dwóch meczetów (grobów) wnuków proroka Mahometa: Abbasa ibn Alego – syna Alego oraz brata przyrodniego Husajna – syna Fatimy i Alego, trzeciego imama szyitów. Karbala uznawana jest za jedno z najświętszych miejsc zaraz po Mekkce i Medynie. Jednak miejscowość jest bardziej znana Polakom jako baza wojsk polskich operujących w środkowym sektorze Iraku w latach 2003-2011. Pierwszy pobyt żony z synem Arturem trwał ok. miesiąca. Drugi pobyt z córką Bożeną, przedłużył się do pół roku. Nie mogła wrócić wcześniej z powodu ogłoszonego stanu wojennego w Polsce i wojny pomiędzy Irakiem i Iranem. Po zamknięciu również granicy z Syrią powrót był możliwy tylko przez Turcję. W czasie tak długiego pobytu w Iraku Bogumiła miała możliwość zwiedzania wielu zabytków starożytnych miast asyryjskich, poza stolicą Bagdadu i słynnego szyickiego Meczetu Al-Kazimijja z 4-ma minaretami – miejsca pochówku dwóch potomków Mahometa, jak i imamów szyickich (siódmego Musy al.-Kazima i dziewiątego Muhammada al.-Dżawada), także Nimrudu (dawniej Kolchu) na północy Iraku, Babylonu (obecnie Babilon) w środkowej części kraju, pamiętającego Hammurabiego i sumeryjski ziggurat w Ur – biblijnego miasta Abrahama i wielu innych na terenie Mezopotamii. Chociaż wysoka, przekraczająca 53 oC w lecie, temperatura utrudniała zwiedzanie tego orientalnego i atrakcyjnego turystycznie kraju, to chodzenie w kapeluszu z woreczkami lodu było dla Bogusi codziennością. Najtrudniej było jednak wejść jej na 55.metrowej wysokości spiralny ziggurat (wieża świątynna) zbudowany w Samarze w całości z cegieł. Ten spiralny minaret Al-Malawija (spirala) z krętymi dookoła schodami bez poręczy, przypominała zawsze wspominając i opowiadając o pobycie w Iraku.
50.metrowy minaret w kształcie spirali w Samarze zdobyty z córką Bożenką 1982 r.
Wrażenie zrobiły na Bogusi nie tylko wykopaliska Babilonu, pomniki kultury sumeryjskiej w Nimrudzie, Niniwie, ale i życie Arabów Błotnych w rozlewiskach delty Eufratu i Tygrysu w rejonie Basry.
Galeria zdjęć z Syrii i Iraku
opisy zdjęć pojawiają się po kliknięciu w miniaturkę zdjęcia
Wracali do kraju, z uwagi na zawieszoną komunikację lotniczą z Bagdadu, z całą rodziną autobusem kursującym z Bagdadu do Istambułu pokonując blisko 2300 km w ponad 35 godzin przez jedyne czynne przejście graniczne Zaho w Kurdystanie. O charakterze i determinacji pani Bogumiły w dążeniu do celu niech świadczy taka sytuacja, o której opowiedział jej mąż Kazimierz. Latem 1981 roku żona wraz z 5-letnią córką Bożenką wybrały się w odwiedziny do mnie do Iraku. Komunikacja lotnicza pomiędzy Bagdadem i Warszawą była zawieszona z powodu 8-letniej wojny iracko – irańskiej od września 1980 r. Ustaliłem z żoną, że przyleci z córką Bożenką LOT-em do Damaszku, a ja wyjadę po nie do Syrii moją służbową Toyotą na irackich numerach i z irackim prawem jazdy, które uzyskałem po zdaniu stosownego egzaminu. Bagatela, miałem pokonać sam drogą przez pustynię ponad 750 km. Nie mieliśmy żadnej łączności telefonicznej, więc nie wiedziałem, czy żona przyleci do Damaszku, a ona nie miała pewności, że ja dotrę do stolicy Syrii na czas. Poza tym Bogusia nie znała dobrze angielskiego, co nie ułatwiało jej komunikowania się i rozmów. Na szczęście ja dojechałem przed czasem. W samolocie i na lotnisku w Damaszku pomógł żonie i zaopiekował się jakiś przedstawiciel polskiej ambasady i wszystko udało się. Jak opowiadała Bogusia po przylocie, do końca nie dowierzała, że jest to przedstawiciel polskiej placówki.
Wigilię i Boże Narodzenie w 1981 roku spędziliśmy w trójkę z córką Bożenką w Karbali przy zaaranżowanej świątecznej choince z jałowca, a 9 stycznia 1982 r. pojechaliśmy z córką do polskiej ambasady w Bagdadzie na spotkanie ze św. Mikołajem. Były występy artystów z Polski, śpiewy kolęd, prezenty i słodki poczęstunek.
Grudzień 1981 rok. Choinka z krzewu jałowca – Bogusia z córką Bożenką.
Styczeń 1982 rok. Córka Bożenka ze św. Mikołajem w ambasadzie RP w Bagdadzie
Studia wyższe
Wracając do biografii Bogusi trzeba odnotować jeszcze kilka znaczących dat w jej życiu, związanych z pogłębianiem wykształcenia pedagogicznego. W 1977 r. Bogumiła pracując w Przedszkolu nr 3 w Wołominie, uzyskała zgodę na rozpoczęcie studiów w trybie niestacjonarnym i otrzymała skierowanie na studia zaoczne do Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy, na kierunku Kulturalno-Oświatowym. Obecnie jest to Uniwersytet im. Kazimierza Wielkiego. Początkowo, mimo obowiązków zawodowych i rodzinnych, godziła – choć z trudem – podjęte studia, pracę i domowe obowiązki. Pod koniec drugiego semestru jednak okazało się, że opieka nad roczną córeczką zaczęła być ważniejsza niż plany związane z dokształcaniem, a dojazdy z Wołomina, szczególnie długie podróże koleją, stały się dla niej zbyt uciążliwe. Po dwóch latach, ze względów rodzinnych (urodziny córki w 1976 r) i swoje pierwsze problemy zdrowotne, zmuszona była przerwać studia co nastąpiło w kwietniu 1979 r. I tak został jej tylko indeks z nie dokończonymi zaliczeniami egzaminów.
Indeks Bogumiły Duszy
Ambicja i zapał jednak zwyciężyły. Po 16 latach i po utworzeniu Wyższej Szkoły Pedagogicznej Związku Nauczycielstwa Polskiego w marcu 1995 w Warszawie przy ul. Juliana Smulikowskiego 6/8, Bogumiła Dusza z koleżankami: Janiną Kowalczyk z Ożarowa, Marią Bożeną Gawor, Jadwigą Grochowską i Anną Wojtkowską z Wołomina postanowiły pogłębić swoje wykształcenie na Wydziale Pedagogicznym tejże uczelni w zakresie Pedagogiki Przedszkolnej. Pod koniec studiów Bogusia wraz z Janiną Kowalczyk, Marią Bożeną Gawor, Jadwigą Grochowską wybrały temat pracy dyplomowej dot. dzieci 6.letnich związany z ich obserwacjami w pracy. Zespołowa praca pt:. „Efektywność zajęć z przyrody nieożywionej w grupie dzieci 6-letnich” pisana pod kierunkiem prof. dr hab. Alicji Siemak-Tylikowskiej, została oceniona na bardzo dobrą.
Praca dyplomowa zbiorowa Bogumiły Duszy
Tak więc 2 lutego 1997 roku, czyli na 3 lata przed przejściem na emeryturę na początku 1999 r. Bogumiła Dusza mogła pochwalić się dyplomem licencjata.
Dyplom licencjata Bogumiły Duszy z 1997 roku.
Emerytura
31.01.1999 r. Bogumiła odeszła z przedszkola nr 9. Mimo pobytu na emeryturze, utrzymywała zażyłe i częste kontakty z dyrektorkami ożarowskich i wołomińskich przedszkoli i nauczycielami. Przynajmniej co 2 -3 miesiące organizowała spotkania dawnych koleżanek dyrektorek, w restauracji „Falcon & Friends”) przy ul A. Mickiewicza 8 (dawna „Staropolska”) w Wołominie naprzeciw kina „Kultura”, a z czasem i najczęściej w restauracji „Kebab King”, jak mówiły, „u Turka” przy ul. Wileńskiej, róg Chopina, gdzie miały pełną swobodę i zrozumienie personelu dla „ploteczek” emerytek.
Spotkanie w Kebab King dyrektorek emerytek. Zdjęcie z lewej strony od lewej: Janina Pyznar, Bogumiła Dusza, Maria Bożena Gawor, Jadwiga Grochowska, Anna Wojtkowska, i Henryka Górska. Zdjęcie z prawej strony od lewej: Bogumiła Dusza Przedszkole nr -9, Maria Bożena Gawor P-11, Jadwiga Grochowska P-5, Janina Pyznar P-7, Bożena Szczęsna P-6, Henryka Górska Przedszkole w Duczkach i Anna Wojtkowska Prezes Oddziału ZNP Wołomin, dawniej P-10.
Wołomin 27 listopad 2017 r. Koleżanki od szkolnej ławy Bogusia Dusza i Ania Wojtkowska na spotkaniu opłatkowym w Kebab King.
Wiele wolnego czasu poświęciła już innej pasji – organizowaniu przeróżnych wyjazdów krajoznawczych i pielgrzymek po Polsce i Europie. Ale o tej drugiej działalności Pani Bogumiły Duszy może przy innej okazji. Mimo dolegliwości związanych z przebytymi operacjami i walką z nieuleczalną chorobą, była przykładem hartu ducha we wspieraniu innych chorych, czym zaskarbiła sobie życzliwość i dozgonną, pamięć.
Rodzina i Złote Gody
Państwo Duszowie mają już dorosłe dzieci: syna Artura Tomasza i córkę Bożenę Edytę . Obydwoje mają dzieci, a sn Artur ma już wnuczkę Anielkę. Państwo Duszowie, którzy przeżyli wspólnie 56 lat w związku małżeńskim doczekali się 2 wnuków z małżeństwa syna Artura z Izabellą – Dominika i Jakuba, i ze związku córki Bożeny również 2 wnuków – Maksymiliana i Mateusza. Ponadto z małżeństwa najstarszego wnuka Dominika i Andżeliki mają najmłodszą pociechę, prawnuczkę Anielkę.
W rocznicę Złotych Godów małżonkowie Bogumiła i Kazimierz otrzymali gratulacje, życzenia, kwiaty, dyplomy i medale.
Dyplom burmistrza Dzielnicy Włochy m. st. Warszawy i list z gratulacjami z przyznania odznaczenia i medal za Długoletnie Pożycie Małżeńskie od prezydenta RP Andrzeja Dudy
Najpierw w dniu 23 marca 2017 r. w Urzędzie Stanu Cywilnego kwiaty, kosz słodyczy i dyplom od Burmistrza Dzielnicy Włochy m. st. Warszawy Michała Wąsowicza, 18 października 2021 r. gratulacje i życzenia od Prezydenta RP Andrzeja Dudy, a 13 października 2022 r. kwiaty i wręczenie Medali za Długoletnie Pożycie Małżeńskie stanowiące nagrodę dla osób, które przeżyły co najmniej 50 lat w jednym związku małżeńskim, od prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Uroczystość w siedzibie Urzędu Dzielnicy Warszawa Włochy
Medale od Prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego, odebrał z uwagi na chorobę małżonki, sam mąż Kazimierz.
Wręczenie medali przez prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego
Legitymacje i medale 50;lecia
Wyjazd z Wołomina
Z Wołomina Duszowie przenieśli się w grudniu 2001 roku na wieś, gdzie mieszkali rodzice Bogumiły. Tu dokończyli budowany od kilkunastu lat dom jednorodzinny. To miejscowość dobrze skomunikowana ze stolicą, siedzibą władz powiatowych w Piasecznie i gminnych w Górze Kalwarii i jest też sporym węzłem kolejowym. W pobliżu ma 3 przystanki kolejowe: Czachówek Południowy (posiada podziemne przejście na perony z windą) i Czachówek Górny na trasie Warszawa – Kraków oraz Czachówek Wschodni z połączeniem z Warszawy do Góry Kalwarii, oraz Czachówek Środkowy (czynny jeszcze do 2019 r., obecnie opuszczony) na trasie Łuków – Skierniewice (Berlin – Moskwa)
Dom rodzinny i makieta wykonana w 1986 roku przez syna Artura jako pomoc przy realizacji skomplikowanej bryły budynku i więźby dachowej.
Choroba
Pierwsze symptomy nieuleczalnej choroby u Pani Bogumiły zdiagnozowano 16 lat temu, po kolejnej mastektomii w roku 2007. Punkcja i pobrana próbka na onkologii jednoznacznie przesądziły, że rozpoznany guzek to złośliwa komórka rakowa w prawej piersi. Diagnoza specjalisty chirurga dopuszczała możliwość operacji oszczędzającej gruczołu piersiowego czyli usunięcie tylko zainfekowanych komórek rakowych, jednak pani Bogumiła przewidując nawrót choroby w przyszłości i ponowne trudne i bolesne przeżycia zdecydowała się od razu na operację prawej piersi – pełną, radykalną (mastektomia). z usunięciem węzła wartowniczego czyli pierwszego najbliżej położonego węzła chłonnego, do którego spływa limfa od zmienionego nowotworowo guza w piersi. Stało się to 3 września 2007 r w Centrum Medycznym Damiana (CMD) przy Wałbrzyskiej w Warszawie. Po operacji i pobraniu do badania histopatologicznego wyciętego materiału, okazało się, że decyzja Bogumiły była właściwa i prawidłowa. Stwierdzono bowiem raka złośliwego o średnicy 32 mm i zaatakowane już pozostałe węzły chłonne pachowe. Zalecono chemioterapię i z tym związaną ponowną interwencję chirurgiczną mimo zagojonej już blizny. Wskutek wycięcia węzłów chłonnych przestał funkcjonować układ limfatyczny, co objawiło się opuchnięciem rąk i nóg. Stąd wielogodzinne wizyty w pracowniach limfatycznych i onkologicznych, wielokrotne masaże, specjalne ćwiczenia, ortezy uciskowe, pończochy i rękawy a także radioterapia, która trwała od 18 marca do 15 kwietnia 2008 r.
Limfodemia powodowała konieczność wielu wizyt w Centrum Kompresoterapii w Warszawie, gdzie wykonywano elektryczny masaż limfatyczny rąk przy użyciu 12 komorowego rękawa pneumatycznego.
12.komorowy rękaw pneumatyczny i Pani Bogumiła w czasie zabiegu kompresoterapii obrzęku limfatycznego prawej ręki
Z obrzękami rąk i nóg Bogusia walczy również w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym w Warszawie, gdzie periodycznie w latach 2014, 2015 i 2016 usuwano obrzęki i nadmiar wody z jej organizmu. Mimo tylu wysiłków kolejne badanie mammograficzne na onkologii potwierdziły wznowę i przerzut złośliwych komórek raka do drugiej, lewej piersi. W dniu 04.05.2017 r. dochodzi do operacji usunięcia zainfekowanej piersi, węzłów chłonnych pod prawą pachą i śródpiersia. Operacji dokonuje ten sam chirurg, do którego Bogusia ma pełne, tak potrzebne zaufanie, tym razem w Mazowieckim Szpitalu Onkologicznym w Wieliszewie. Z uporem godnym podziwu Bogusia szuka ratunku w ośrodkach służby zdrowia, również poza Warszawą. W lipcu 2019 r. w Słupsku w celu odtworzenia węzłów chłonnych japońską supermikrochirurgiczną techniką podejmuje próbę wolnego przeszczepu węzłów chłonnych pobieranych z okolicy nieoperowanej i wszczepienie w obszar największego obrzęku chłonnego.
Można by jeszcze wiele pisać na temat heroicznych zmagań Bogusi z postępującą chorobą. Byłem świadkiem chwil radosnych gdy wyniki badań były pozytywne i słabości, które dzień po dniu podcinały Jej życiodajne korzenie. Cieszyłem się niezmiernie razem z żoną przede wszystkim podnoszeniem się po każdym załamaniu. Dla mnie była zawsze pięknym, dumnym kwiatem pachnącym w przedszkolnych rosariach. Dawała przykład innym kobietom podobnie doświadczonym, przez długie 16 lat od pierwszej mastektomii jak walczyć z przeciwnościami losu. Niech ten wiersz napisany ponad dwa lata temu, będzie hołdem dla Jej heroizmu w zmaganiu się z bólem i słabościami.
Dumna róża
Wyrosła wysoka, śliczna róża,
korona z płatków na niej też duża,
stojąc patrzyła na innych z góry,
gdy z dumą, sięgała niemal chmury.
Powabu deszcze jej dodawały
krople, które na nią spływały
i wiatr uroku dokładał w biegu,
we mgle i w słońcu, i w płatkach śniegu.
We wszystkim było jej do twarzy,
o takim pięknie często się marzy,
ale gdy latek z czasem przybyło
coś niedobrego się jej zdarzyło.
Podeschłe płatki zmarszczki obsiadły
i schorowane pąki odpadły.
W łodydze, którą soki płynęły,
niektóre żyłki się zamknęły.
Nie pozwalały już na podrygi
zrogowaciałe włókna łodygi,
lecz jeszcze wielką jej siłą woli
tłoczyła soki, choć gasła powoli.
I chociaż kolce, którymi kłuła
tę jej waleczność co nieco psuła,
przypominała postać ikony,
tej róży dumnej, dziś przytłumionej.
Teraz we wszystkim jest jej do twarzy,
i nadal piękna jest, jak się marzy,
a że na głowie srebrem pojaśniała,
ważne, że długo się nie dawała.
Jeszcze czasami tak sobie myślę,
ile jest prawdy w dziwnym zamyśle,
że życie usłane jest różami
nie tylko tymi, co kłują z kolcami.
Bo gdy już kolce ranić sił nie mają,
róże jeszcze piękniejsze się wydają
i nieważne z której patrzysz strony,
piękniejszy kwiat wiekiem posrebrzony.
Tu morał dostrzegam w onym roku,
kwiat piękniejący srebrem w mym oku,
będzie miał w sobie tyle radości,
ile zachowam w sercu miłości.
W 2022 roku, po okresie kilkunastoletnich zmagań z chorobami, odnawia się zaleczona depresja. a osłabiony organizm p. dyrektor rezygnuje z dotychczasowej aktywności. Bogusia usuwa się w cień domowego zacisza, przestaje się angażować publicznie. Skupia się na własnej rodzinie. Pociechę przynosi jej nowonarodzona prawnuczka Anielka, którą w Wielkanoc 2023 trzyma na rękach i błogosławi ją. Jak się okazało po raz ostatni.
Jedno z ostatnich zdjęć Bogumiły Dusza z prawnuczką Anielką
Rak kości z przerzutami atakuje kości biodrowe i szczękę. Przykuta do łóżka z bólami przy przełykaniu, umiera po krótkim pobycie w szpitalu św. Anny w Piasecznie 29 lipca 2023 r.
Pani Bogumiła pochowana jest na cmentarzu w Sobikowie, powiat piaseczyński, gmina Góra Kalwaria, w parafii pod wezwaniem Św. Stanisława Biskupa i Męczennika, należącej do dekanatu czerskiego, archidiecezji warszawskiej.. Na cmentarzu znajduje się jeden z cenniejszych zabytków, zrewitalizowany w 2014/15 roku pod nadzorem Mazowieckiego Konserwatora, obelisk z 1747 roku. Na zdjęciu zabytkowy obelisk i grób rodziców Stanisławy i Konrada Gaców, gdzie spoczywają również prochy śp. Bogumiły Dusza.
Pomniki na cmentarzu w Sobikowie
Jaką była znaną i lubianą osobą niech zaświadczy obecność na mszy pogrzebowej rzeszy przyjaciół, rodziny, koleżanek z Ożarowa i Wołomina, miejscowych parafian i licznie zebranych pielgrzymów, dla których organizowała dziesiątki wyjazdów, krajoznawczych, do miejsc kultu Bożego, sanktuariów Matki Bożej i związanych z ks. kardynałem Stefanem Wyszyńskim.
Asysta licznie zgromadzonych kapłanów i delegacji z przedszkola nr 9 z Wołomina z pocztem sztandarowym ZNP
Odnotować tu trzeba obecność 8 księży na mszy pogrzebowej współpracujących z parafią Sobików, o których rocznicach święceń kapłańskich, imieninach i urodzinach Bogumiła zawsze pamiętała, zamawiając msze św. z tych okazji. Ceremonię pogrzebową uświetnił również 3 sierpnia 2023 r., poczet sztandarowy oddziału ZNP w Wołominie i wieniec od Burmistrza i pracowników przedszkola P-9 im Jasia i Małgosi z Wołomina. To przedszkole uruchamiała przecież jako pierwsza jego dyrektorka i pracowała w nim do czasu przejścia na emeryturę w końcu 1999 roku.
Na zakończenie dodam, że o dokonaniach Bogumiły na terenie Wołomina opublikowany został w tygodniku „Wieści Podwarszawskie” nr 32 (1642) z 9 VIII 2023 r. tekst pióra jej koleżanki ze szkolnych lat Anny Wojtkowskiej, znanej z działalności pisarskiej i dokumentalistki życia wołomińskich nauczycieli.
Artykuł wspomnieniowy koleżanki ze szkoły Anny Wojtkowskiej zamieszczony w „Wieściach Podwarszawskich” Nr 32 z 09.08.2023 r.
Również na łamach wieści Podwarszawskich w numerze 44 (1654) z 31.10.2023 w artykule „Oni odeszli” pani Anny Wojtkowskiej poświęconym zmarłym nauczycielom w 2023 r. znajdziemy wspomnienie o Bogusi z pięknym, przejmującym motto …..
Tej jesieni, jak co roku, wiatr targa konarami drzew,
Tej jesieni, kolorowe liście po raz pierwszy pokrywają ICH mogiły,
ONI przeszli w ostatnią drogę – bez pośpiechu,
Zapadli w sen wieczny – bez snów,
I nastąpiło pożegnanie – bez podania ręki…ONI ODESZLI …
I kolejny artykuł z Wieści Podwarszawskich w numerze 44 (1654) z 31.10.2023 z przejmującym motto ….
W ostatnim czasie Bogusia angażowała się w organizowanie bardzo wieku wycieczek i pielgrzymek, po kraju. Wyjazdy organizowane przez Nią cieszyły się wielką popularnością i licznym udziałem osób bez względu na wiek, stan zdrowia i zainteresowania. Pamiętny dla niej samej był wyjazd do Torunia i spotkanie z o. Tadeuszem Rydzykiem, od którego otrzymała podziękowanie, gratulacje i błogosławieństwo na owocną dalszą działalność założonego przez nią Koła Przyjaciół Radia Maryja przy parafii w Sobikowie. Umiała tak ciekawie i z pasją opowiadać i zachęcać do różnotematycznych wyjazdów, że niejednokrotnie brakowało miejsc w autokarze i musiała szukać dodatkowego busika dla pielgrzymów.
Toruń 20 sierpień 2016 r. Zdjęcie z lewej strony O. Tadeusz Rydzyk gratuluje Bogumile Duszy sukcesów w prowadzeniu Koła Przyjaciół Radia Maryja od lewej o. dyrektor Tadeusz Rydzyk, NN, Danuta Wołowicz, Bogumiła Dusza. Na zdjęciu prawym od lewej Danuta Wołowicz. o. Tadeusz Rydzyk, Bogumiła Dusza, Janina Sylwestrowicz i Zofia Antosiewicz.
Należy odnotować też cenną inicjatywę Pani Anny Wojtkowskiej, która w 20 dni po śmierci, zorganizowała 17 sierpnia 2023 r. spotkanie dawnych koleżanek dyrektorek w Przedszkolu P-9 w Wołominie, obecnie kierowanym przez dyr. P-9 Marię Beredę, a w którym Bogumiła Dusza pracowała przez ponad dwie dekady. Na spotkanie przybyły dawne koleżanki dyrektorki: Elżbieta Miernicka, Barbara Ostrowska i Alicja Chomiela – Przedszkole nr 8; Teresa Wosińska – P – 10, Stanisława Wyszyńska – P – 5; Janina Pyznar – P – 7, Bożena Szczęsna – P – 6, Mieczysława Komuda i Iwona Guziuk z P-2 i Maria Bereda – P – 9, Teresa Wosińska – z Przedszkola nr 10. Animatorami spotkania byli Anna Wojtkowska i mąż Bogusi – Kazimierz, który przywiózł zdjęcie i malutką alabastrową urnę z prochami swojej żony.
Precyzyjnie przygotowany scenariusz przez Panią Annę przewidywał powitanie przybyłych gości, wspomnienia koleżanek, odczytanie pożegnań wygłoszonych w czasie pogrzebu Bogumiły Duszy i podzielenie się refleksjami dot. współpracy z Bogusią na przestrzeni wielu lat. Na początku spotkania z głośników popłynęła melancholijna piosenka – poezja Agnieszki Osieckiej „Filiżanka kawy”, w wykonaniu portugalskiego artysty Joao De Sousa, znanego z emocjonalnego wykonywania utworów poprzez łączenie języka portugalskiego i polskiego. Punktualnie o godz. 12:00 czyli w godzinie zgonu Bogumiły pani Anna Wojtkowska powiedziała: „Tak, filiżanka kawy przeplata się w tym tekście ale najważniejsza jest tu mowa o miłości, żalu i tęsknocie. Pamiętam, jak przed laty na biurku Bogusi parowała filiżanka pachnącej kawy, wówczas Bogusia była na pewnej drodze do zaliczenia dobrego dnia pracy. A ponieważ była osobą kreatywną czerpała z niej siłę i energię, pomagała znaleźć inspirację, a także po prostu poprawiała nastrój i witalność. Jej dzień pracy trudno było sobie wyobrazić bez filiżanki kawy, a dziś…spotykamy się aby ją wspominać”. i dodała: „Od 29 lipca 2023 roku, od godziny 12,00 tj. od 20 dni BOGUMIŁA DUSZA Jak niegdyś w kołysce…wsłuchuje się jak zaklęta…w pieśni rzeki… morza… lasu… i – wiatru…wyzwolona z cierpienia…zanurzona w nowym świecie…”
Spotkanie zakończyła modlitwa „Wieczny odpoczynek….”i wspólne zdjęcie.
Wołomin 17 sierpnia 2023 r. spotkanie dawnych koleżanek dyrektorek (od lewej strony) Elżbieta Miernicka, Alicja Chomiela, Stanisława Wyszyńska, Barbara Ostrowska, Janina Pyznar, Bożena Szczęsna, Mieczysława Komuda, Iwona Guziuk i Maria Bereda. Siedzą Kazimierz Dusza i Anna Wojtkowska z małą „Urną Pamięci” z prochami Bogumiły Dusza. Na zdjęciu brak p. Teresy Wosińskiej
Na zakończenie dodam tylko, że Bogusia, mimo problemów zdrowotnych, naprawdę dużo podróżowała i lubiła różne wyzwania. Razem ze mną zwiedziła Paryż, Londyn, Rzym, Berlin, Istambuł, Ateny, Madryt, Sztokholm, Kopenhagę, Watykan, Fatimę, Lourdes, La Salette, Las Palmas, Bagdad, Karbalę i Mosul w Iraku, Damaszek i wiele innych miejsc ale to pewnie pomysł na kolejny artykuł i w innym czasie.
Pod konie roku 2023 ukazał się w Wołominie kolejny już tom XIX „Rocznika Wołomińskiego – Wołomin 2023” pod redakcją Dariusza Szymanowskiego, a w nim V rozdział „Odeszli od nas” autorstwa Anny Wojtkowskiej, niestrudzonej autorki śledzącej dzieje wołomińskich pedagogów, gdzie na stronach 319-320 są zamieszczone wspomnienia o śp. Bogumile Duszy.
Kazimierz Dusza
Dziękujemy panu Kazimierzowi Duszy, mężowi pani Bogumiły za opis Jej życia, pracy zawodowej i społecznej.
Jeśli nie czytałeś pierwszej części losów Bogumiły Duszy, zajrzyj do wpisu:
„Bogumiła Dusza – część 1 – Ożarów„.
Pingback: Bogumiła Dusza – część 1 – Ożarów – Wirtualne Muzeum Ożarów Mazowiecki